/ J E S T E M pokoleniem............. ->uzupełnij.

bardzo geriatryczny sie ten watek zrobil ;-P

Andres, czyżbym był już taki stary? Osobiście płynu Lugola nie piłem, ale załatwiałem go przez znajomości w ośrodku badań atomowych w Świerku pod Warszawą dla moich dzieci, podobno był lepszej jakości, niż ten w szkołach. Żona była wtedy w trzeciej ciąży i mieliśmy poważnego stracha o prawidłowy rozwój płodu. Chyba jednak wyszedł jakiś mutant, bo teraz jest już studentem politechniki i przerasta mnie o głowę, a żadna fabryka nie robi tak dużych butów, żeby pasowały na jego nogę.
Zostawiając żarty na boku gorąco przyłaczam się do wypowiedzi Lamparta.

----------- DZIĘKI BICKI !!! ------------------

no. ja tez.



;)

łe, sorry, chiałem odpowiedziec, na post z pierwszej strony, ale mi tutaj wywaliło

Jeszcze podstawówka. Pierwsza gitara. I "Hey Joe" na kilku akordach. I wiadomość w programie 3 PR - zmarł James Marshall Hendrix. Kolega z ławki pięknie go rysował długopisem na kartonie technicznym wycinanym w rozmiar karty do gry. I nie chciał za obrazki ani kanapki z szynką, ani pięciozłotówki z rybakiem. Rysował przez całe lekcje i obrazki zostawiał na szkolnym korytarzu.
Miałem wtedy aparat z wysuwanym mieszkiem, 6x9. Nawet nie wiem, jak się nazywał.

We wrześniu Jimmi Hendrix, a w październiku Janis Joplin...

Byłe wtedy w 8 klasie podstawówki, o niczym innym się nie mówiło.

13 grudnia roku pamiętnego, jako nastolatek biegałem po mieście z ulotkami:)

Jestem pokoleniem.... wydarzen 1980 roku (16 lat) i stanu wojennego... 24 godziny w kazamatach milycyjnych i obolale piety... Po wszystkim ojciec wnosil mnie do naszej syrenki... pokoleniem listy przebojow programu trzeciego, Republiki, Maanam, Prfectu i Brygady Kryzys (na ich longplayach pisalo: sluchac glosno). Pamietam pierwsza piosenke Bajmu jeszcze z 1979 "Do lata, do lata, do lata piechota bede szla" - wtedy tak poprawna politycznie, ze az do dzisiaj plakac sie chce... Pozdrawiam

ja z tych czasów pamietam jak stałem 2 dni za chlebem na wigilie....
pamietam jak mama mnie obudziła wieczorem i powiedziała ze jutro nie ide do szkoły bo mam ferie...
pamiętam czołgi przy szkole...

ale tez pamiętam kolonie... obozy... rajdy...
modern talking, cc catch, radiorama, scotch,

Jestem pokoleniem Amigii & Star Wars

Kuma napisal: "ja z tych czasów pamietam jak stałem 2 dni za chlebem na wigilie...."

Przypomniales mi cos; wybralismy sie z kuzynka po cukier, dzielili po jednym kilogramie. Aby dostac po dwa kilo, kuzynka rozpuscila wlosy a ja zdjalem okulary i nasunalem czapke na czolo. Udalo sie, ekspedientka nie poznala nas za drugim razem... Cala akcja trala 7-8 godzin

ale tak sobie jeszcze wracam myslami do tamtych czasów...
w zasadzie nie wiele pamiętam - bo miałem 10 lat

tamte czasy byly lepsze wg mnie - bo scalały rodzine, spoleczeństwo...
wszyscy sobie pomagali na ile mogli...
a dziś???
kazdy każdemu podklada noge...

Widzisz Kuma, wtedy wszyscy siedzielismy w tej samej, dziurawej lodzi... Pomagalismy sobie, bo doskonale zdawalismy sobie sprawe z tego, ze nasza pomoc sluzy zaspokojeniu podstawowych potrzeb. W obecnej chwili nie jestesmy juz tak gotowi do pomocy z obawy, ze wpomozona przez nas osoba moze nas w jakikolwiek sposob wyprzedzic... :-(((

a tu trak na przypomnienie... --> http://www.polskaprl.rejtravel.pl/

tak ... w 100% sie z Toba zgodze...

nie daj boże zebys miał lepiej niż ja...
niestety nasze społeczenstwo choruje... i watpie zeby szybko przyszedł jakiś dobry lekarz..

Nasze spoleczenstwo sie "dopasowuje" :-( Za 20 lat bedzie sie tu pisalo: "jestem pokoleniem McDonald'sow i gonitwy za symbolami statusu"...

no to n iestety widac po naszych dzieciach...
braknie pradu... i juz nie wiedzą co ze sobą zrobic.
nie ma komputera to tragedia...

Fakt... pamietam jak czytalem "Tomek wsrod lowcow glow" Szklarskiego przy blasku swiec :-)

tomka to czytam do dzisiaj :)
a od kilku lat probuje namowic moje dzieci do czytania tego... ale nie ma szans :(

mam cała serie... do tego jeszcze winnetou...

eech to byli czasy :D

Kuma, w dniu "electric crash" w Warszawie nie miałem prądu przez 2 godziny. Ależ się źle czułem bez komputera. Makabra.
A przecież ze wczesnego dzieciństwa pamiętam wyprawy do sąsiadów na telewizję i pogrzeb JFK. Nie bardzo wiedziałem, dlaczego dorośli są tak smutni.
Jeśli chodzi o korzystanie z rozmaitych wynalazków technicznych, to przeżyłem ciekawe czasy. Z naszej branży - mam do dziś kultowego Kodaka DC20. To było coś :)

... Doczytałem do dziś wszystko co wspominaliście (my, bo ja też). Jesteśmy normalni. To nasze wielkie szczęście... bo wspominamy Wszyscy to samo... po prostu przespacerowaliśmy się przez kawał czasu już dziś zwany historią. Słychać też nieśmiałe, o dzieciach, że gzie tam, czytać nie będą... to też normalne... Potem może pogrzebią w antykwariatach w poszukiwaniu rarytasów a la mode.
Przed laty rozmawiałem z Moim Ojcem o Jego Czasach w podobny sposób mówił jak my dziś. Róznica polegała na normalności normalnej a ta nasza była nienormalnie normalna i sprawiała, że przekornie polubiliśmy ją nie majac wyboru. Bo jak zyć bez wspomnień nawet absurdalnych. Pozdrawiam Mszystkich Wspominaczy. To jest (był) świetny pomysł...
Na koniec, jak jest żle i absurdalnie nienormalnie - wszyscy zbijają się w kupę. Bo i cieplej wtedy jest...
A jak ciepło już rozgrzeje społeczności w kupkę zbitą wszystkie członki, to odwrotnie, każdy czmycha byle dalej od sąsiada, by po jakimś czasie znowu...
da capo al fine... to jest zycie.

Espana 82-miałem 12 lat...pamiętam jak po losowaniu grup dziennikarze mówili,że ta nasza jest najsłabsza,a tu 1 i 3 drużyna świata...Najpierw było "czajenie się" z Włochami i Kamerunem...i dopiero w meczu z Peru wysypał się worek z bramkami.Wyszliśmy z pierwszego miejsca,Włosi z drugiego.Później dostaliśmy ZSRR i Belgię(3 bramy Bońka),a Włosi dostali Argentynę i Brazylię i wszyscy spisali ich na straty,a oni dokopali jednym i drugim...i każdy z nas był Bońkiem,albo Rossim na podwórku...

Jestem pokoleniem... które kochało, żeby zapomnieć...
zapominało, żeby studiować... studiowało, żeby lepiej żyć...
milczało, żeby móc krzyczeć... krzyczało, żeby zobaczyć...
widziało, żeby nie płakać... płakało, żeby uśmiechać się...
uśmiechało się, żeby kochać... :)Anna

ja byłem vanbastenem :D

i.... do dzisiaj nie umiem grac w piłke :D:D:D

ładnie to napisałaś Anno...