/ Spęd w Krakowie

Proponuję pominąć Rynek i Wawel ;)

Racja bo pewnie wszyscy już tam byli a w sobotoniedzielę tłumy ogromne. Myślałem jednak o podziemiach Rynku ale wedle uznania.

Podziemia rynku i owszem z wielką chęcią bym zobaczyła.
Przed wielu laty byłam w archeologicznym wykopie pod kościołem św. Wojciecha i do dzisiaj mam w oczach ten fantastyczny wielusetletni przekładaniec!

ja bardziej za podziemiami jestem niz za kulinariami, choc cos tam bylo wspomniane wyzej przez canoncat o regionalnym piwie... interesujace... ja z regionalnych znam tylko "Bosman" ;-)

przypomnialo mi sie... jakies 5lat temu w rece wpadla mi plytka z rekonstrukcja Krakowa z przed kilku wiekow... definitywnie podziemia trzeba zobaczyc.

Poczekajmy na opinię innych. Im wcześniej tym lepiej bo kolejka spora i rezerwować przez net trzeba bo na wolne miejsca raczej nie ma co liczyć.

Podziemia - jak najbardziej (btw - gorąco zapraszam do podziemi tarnogórskich i okolicznych!), ale sądzę, że po biegach focicznych a całodziennych coś dla ciała też się zda:)! Smocze jak najbardziej może być;)

co do podziemi to przy ładnej pogodzie kolejka sięga prawie do mickiewicza... więc czekam do zimy:) jak się przewalą wszystkie szkolne wycieczki korzystające z ładnej pogody...

Mamy rezerwację na 15-10-2011, godz 11.15. W sumie 10 miejsc :).

czyli idziemy pod ziemie?? super...
http://www.youtube.com/watch?v=QIDD_ye4c_0&feature=fvsr

Ano idziemy i myślę, że żałować nie będziemy.
Zapomniałem dodać, że koszt biletu to 17 PLN(płatne przy wejściu).
Pozdrawiam.

Wpisuję się na listę.

Widzę, że osoby z poza Krakowa są lepiej zorientowane niż niektórzy Krakusi, choćby ja. Mimo wszystko postaram się podzielić z Wami swoją wiedzą o tym mieście . Piszcie, czym bylibyście zainteresowani, zaś ja postaram się tak zorganizować, aby było ciekawie i logistycznie dogodnie.

Muzea- ostatnio otwarte są z wielu miar godne polecenia; zwłaszcza dla osób przyjezdnych, które wyjazd chciałyby połączyć z wizytami w tych miejscach. Na plenerze będą jednak osoby, które już tam były lub wolą być w czasie z mniejszą frekwencją. Proponuję na czas wizyt w muzeach podzielić się na dwie grupy. Coś wymyśle, aby jedni i drudzy byli zadowoleni.

No wreszcie przemówiłeś kurcze bladeee ! ;))
Bierz interes w swoje ręce, że tak się wyrażę ;)

ja do grupy zwiedzajacej sie zapisuje. ostatni raz w Krakowie bylem dobre pare lat temu. fajnie, ze bedziemy mieli opiekuna...

A co tak tu cicho ?

Moja propozycja:

15 X- tradycyjnie
W związku, że będzie wizytacja podziemi i ze względu na to, że wśród nas będzie kilka osób, którzy nie byli w Krakowie lub rzadko go odwiedzają skupimy się na starym mieście.
Proponuję krótkie przypomnienie i wykład o stylach architektonicznych. Chciałbym zwróci uwagę na Kraków gotycki i Kraków baroku. Ponadto biorę pod uwagę spacer nad Wisłą i wejście na Wawel. W przerwach dyskusje, posiłki, przystanki na napitki tudzież na trunki.
Chciałbym, aby była akcent o Wyspiańskim. Tutaj propozycja sfotografowania plant w nawiązaniu do jego twórczości. Taki mały konkurs w ramach spotkania. Może jakaś mgiełka nam dopisze lub pojawią się jakieś niekonwencjonalne pomysły?

16 X- odkrywanie Krakowa z innej strony, mniej znanej przyjezdnym- czyli od Podgórza do Kazimierza.
Popatrzymy z kopca Kraka na panoramę Krakowa i będziemy kierować się przez stare Podgórze na kładkę Bernatka i następnie w kierunku Kazimierza. Zobaczymy dwa dawne ratusze, jeden dawnego miasta Podgórza, drugi Kazimierza. Zatrzymamy się w jakiejś synagodze. Biorę pod uwagę spacer po dawnym cmentarzu Remu. Po drodze pubów będzie dość.

Propozycje, które przedstawiłem biorą się z moich zainteresowań podróżami. Lubię włóczyć się po miastach, poznawać je z różnych stron. Interesuję się architektura, historią.
Wiem jednak, że są tacy, którzy wolą poznawać miasta inaczej. Szukać ich atmosfery, miejsc rozrywki itp.

Proszę ,więc o inne propozycje lub potwierdzenie moich.

Jestem za... zwłaszcza drugi dzień mi się podoba :)

A może Tyniec udałoby się zaliczyć ? Trochę daleko ale jesteśmy zmotoryzowani.

Tyniec jest warty zobaczenia, jednak czy zmotoryzowani nie będą sobie krzywdować, jeśli po południu mieliby zasiąść za kołkiem?

Do ustalenia na miejscu myślę. Mam nadzieję, że w piątek wieczorkiem zjawisz się na Błoniach coby stada doglądnąć ;)

a tymczasem pora zadbać o bilety ciapągowe... aha!

Jak tylko czas i rodzina pozwoli spotkamy się w piątek.

można kajakiem . byłam w piątek , stateczku nie widziałam .

Bad requesta zaliczyłem, zatem peanów na cześć Synanty powtarzał nie będę:)

Plany zaproponowane bardzo atrakcyjne się wydają - ja na tak :)