/ piatkowa zabawa, czyli kategorie zdjec idealnych

veraloe -> mie pisz książki, proszę...

mie cie czy mie nie ?
a jeśli nie, to dlaczego nie ? talent literacki wszak zaposiada... ;-)

MartaW -> miało być "nie".
Nie wątpię w liczne talenta autorki, ale może lepiej - nie... Poprosze.

wowa, martaw-jesli bede miala takie zyczenie, z pewnoscia wasze prosby mnie od tego nie odwioda.

(wowa, na marginesie-cierpisz na jakis kompleks w tej materii?:))

veraloe -> nie wątpię, talent Cię gnębi tak, żę nie wytrzymasz... :o))))))))))))
Musisz... To silniejsze od Ciebie... Nie zapanujesz! Co, zresztą widać... Hi, hi, hi.... ;o))))))
Jasne, że mam kompleks... Udzielasz korepetycji z pisania?! Świetnie!!!! Chętnie skorzystałbym z pomocy tak wytrawnej literatki... ;o))))))))))

6. AKT

jak juz wyzej kolezanka naga wspomniala, istotna podkategoria aktu jest tzw. akt industrialny.
skupmy sie teraz na akcie zasadniczym i jego dwoch pozostalych podkategoriach:
-akt we wnetrzu: wybrana modelke (z niewiadomych przyczyn, modele mescy nie ciesza sie porownywalnym uznaniem fotografow) rozbieramy i ustawiamy na tle interesujaco wygladajacej sciany, na przyklad przybranej w tapete o wzorzystej fakturze. w celu zwiekszenia szans na sukces, koniecznie nalezy modelke wyposazyc w okreslony gadzet o symbolicznej wymowie, ktora to wymowa czytelna bedzie jedynie dla wybranych. ci mniej bystrzy co prawda nie zrozumieja, ale beda mieli swiadomosc, ze obcuja z dzielem.
jaki gadzet, zapyta zapewne dociekliwy fotograf, pragnacy wspiac sie na wyzyny sztuki.
coz, jest to kwestia dowolna, w zaleznosci od tego, jaka wiadomosc chcemy poslac swiatu. wezmy takiego kalafiora-naga modelka ujeta z profilu, trzymajaca w dloniach wspomniane warzywo na wysokosci piersi-czyz nie widac wyraznie, ze oto poruszony zostal problem glodu na swiecie, wyczerpywania sie zasobow naturalnych i ogolnej degrengolady?
a jesli zalozymy modelce na glowe abazur od lampy w stylu art-deco, potencjalny odbiorca dozna bez trudu iluminacji-czyz nie jest oczywiste, ze autorowi chodzi o przebudzenie drzemiacej swiadomosci, uspionego ducha?

rzecz jasna, zgodnie z zalozeniami fotografii artystycznej, zdjecie takie nalezy wykonac metodami tradycyjnymi, o czym szerzej wspominaja koledzy wyzej.
bowiem fotografia taka bedzie "fotografia moralnego niepokoju", wpisujaca sie w kanon fotografii artystycznej.

mniej artystycznym typem aktu we wnetrzu jest akt glamour. tutaj swoboda aranzacji nie ma granic, wystarczy miec jedynie szykowny mebel (krzeslo, lozko),na ktorym usadzamy modelke w pozie kuszaco-niewinnej, oraz pewien zasob tkanin do udrapowania wokol mebla. wlaczamy wiatrak, swiatla, i hulaj dusza! pamietajmy jedynie o tym, by modelke uprzednio solidnie wymalowac, albowiem w sztucznym oswietleniu brak tapety na skorze modelki (czyz nie jest to termin kluczowy w fotografii portretowej?) odcisnie sie bolesnie na naszej przyszlej punktacji!

-akt na lonie natury.
modelke zabieramy w uprzednio wypatrzone lono, najlepiej jesli bedzie to plaza, albo gestwina lesna/parkowa, koniecznie wyposazona w klode drewniana.
z plaza sprawa jest latwiejsza, wystarczy przygotowana modelke usadowic w piasku na tle morskich fal, i korzystajac z tych nadzwyczaj kojacych warunkow naturalnych, stworzyc obraz doskonaly. tutaj nic nie moze sie nie udac!
jesli wybierzemy jednak listowie jako tlo, przygotujmy sie na to, ze efekty moga wyjsc nieco nie po naszej mysli. oto modelka musi bowiem usiasc (zawisnac, objac udami, przytulic sie) na wspomnianej klodzie. bedzie to z cala pewnoscia niemile doznanie dla jej delikatnej przeciez skory. w rezultaciemozemy otrzymac paskudny grymas zranionej tchorzofretki.
ale nie lamentujmy!i na to jest sposob. wystarczy przed wyjsciem w plener hojnie napoic nasza wenus mocnym srodkiem znieczulajacym zmysly,powszechnie dostepnym w sklepach monopolowych. mala inwestycja, ale zwroci sie z nawiazka! (jesli mimo wszystko jednak nie, zawsze mozemy sami sie znieczulic pozostalym plynem po calej akcji).
a wiec mamy modelke o tajemniczo zamglonych oczach, mamy napiete walory, mamy doskonale tlo...swiatlo tez jest dobre, bo przeciez naturalne.
a! koniecznie nadajmy tytul, ktory poprzez lapidarnosc formy sprawi, ze odbiorca fotografii dlugo bedzie sie zastanawial, co tez autor chcial powiedziec....do tego stopnia, ze walory mu sie zatra w pamieci, i bedzie juz tylko w stanie postawic 5 lub 4.
(przyklady tytulow niepokojacych: "Ania", "Monika", "Asia").
mozna tez tytulem przywolac powiew egzotyki;"Vjola", "Kejt", "Dzastin", "Ajrin"...

do dziela!

No, tak... ;o))))) Dobranoc.

wowa, ale co mnie meczy, bo mimo rozlicznych moich talentow nie pojmuje. jak rowniez tego, co jest niby silniejsze ode mnie i czego nie wytrzymam.

(jesli juz musisz wiedziec, meczy mnie czepialstwo i -jak to sie mowi tutaj-"lack of human skills" u niektorych wytrawnych, ekhem, komentatorow.
i jeszcze ci powiem, ze od ciebie to ja zadnych lekcji bym nie chciala pobierac...zadnych)

Uwaga: szukam modelki z kalafiorem...

;o)))))))))) Nie przejmuj się mna, nie warto.... ;o))))))))
Bądż nadal urocza, dowcipna, elekwentna, i wszech... (ciąg dlaszy dopisz sobie w zależności od aktualnej potrzeby). ;o)))))) Świetnie Ci to wychodzi, naprawdę! Najlepiej, kiedy próbujesz być uszczypliwa. ;o))))))) Albo - zabawna... ;o/ Wtedy trochę mniej, ale też fajnie... :o)))))
I jeszcze Ci powiem, że Tobie to ja żadnych lekcji nie chciałbym udzielać.... ;o)))))))))
Żadnych!
Wolałbym uczyć pływać kowadło. ;o))))))))))
Dobranoc!

no to sie swietnie sklada wowa, bo ja od ciebie zadnych lekcji przyjac bym nie chciala.
widze ze oniesmiela cie moja elokwencja, dowcip, a takze talenta rozliczne, i co jeszcze bys sobie chcial dopisac...
. coz ja ci moge na to rzec...ucz sie, to moze nie utoniesz plywajac z tym kowadlem!

i tobie dobrej nocy!

Hehehe....veraloe - rady są 'niezłe' - jakby je w jakimś pisemku opublikować to wiele osób by się pewnie głęęęębooooko wczytywało:DDDD

amused: watpie...
zbyt wielu "wirtuozow fotografii" ma dowcip ciezki niczym kowadlo, ups...

wrzuc moze swoja obserwacje jakas, wspolnymi silami nauczymy sie robic doskonale zdjecia.
;)

veraloe -> nie pochlebiaj sobie... Hi, hi, hi... Poza tym albo masz chyba echolalię... ;o)))) I upojona własną genialnością, nie czytasz ze zrozumieniem... ;o)))

no oczywiscie wowa, ze nie czytam ze zrozumieniem, w przeciwienstwie do ciebie, ha ha ha.
podpowiem ci zatem:haslo-IRONIA.

moze teraz zrozumiesz?

vera -> ;o) jednak nie jesteś tak inteligentna, na jaką pozujesz. Zawiodłem się, naprawdę. :o)
Do dyskusji - nawet złośliwej dyskusji - trzeba mieć partnera. Nie wystarcza oponent.
Trzymaj się swego samozadowolenia.
Dobranoc oponentko... :o)))))

wowa...myslalam ze teraz zalapiesz, ale jednak nadal nie. coz, moze ktos ci wytlumaczy, ja pasuje;)))
wobec powyzszego-zgadzam sie co do braku interlokutora.
wole dyskutowac z inteligentnym i rzeczywiscie lotnym, a nie pozerem z kowadlem pod pacha.

dobranoc wowa, i nie mysl juz o tym za duzo. obawiam sie, ze nic to nie da...

Z Was to by była idealna para...

raider nie wchodz miedzy mlot a kowadlo
;D

A kto jest kowadło a kto młot??

ja tam nie wiem, jam tylko tepa oponentka, co to wlasnych slow nie rozumie;)

vera -> nie da się ukryć: możesz dyskutować jedynie ze sobą. Nieźle Ci to wychodzi, no i zawsze ostatnie słowo należy do Ciebie, dzięki temu wydaje Ci się, że masz przewagę. :o)))))))))
Siedzisz przy klawiaturze i z zachwytem patrzysz w monitor, który jak cudowne lustereczko odpowiada na Twe pytanie: kto jest naj... Ty, veraloe!!! :o)))))) Ty, bez wątpienia!
Przepraszam, że nie załapałem, ale ja nie jestem Twoim lustereczkiem. Poza tym, wiesz: wśród krasnoludków mieszka... Pewnie wiesz, co dalej? ;o)))))
A że wielu słów nie rozumiesz, fakt. Zwłaszcza kiedy wystęopują w zestawach po dwa. :o))))))))))
I oczym mam nie myśleć? Bo i stotnie, nie łapię. No, ale to możę dlatego, żę dużo mówisz, ale o czym mówisz - już nie mówisz... :o)))))))))))))
Baj!

nie mam dziś siły czytać :)
jutro nadrobie :)

uff uff

a street już był?

wowa, przelewasz te swoja zolc, przelewasz, wymyslasz niestworzone historie, ba, probujesz czytac w myslach (z mizernym skutkiem), omamy jakies przy tym masz, krasnoludki, kowadla i lustereczka ci sie objawiaja...
mam propozycje, bo znudzily mnie juz twoje insynuacje:
odczep sie ode mnie.
bo chyba nie moze byc tak, ze jesli cie ktos straca z twojego ukochanego piedestalu krasomowstwa i elokwencji, staje sie automatycznie twoim wrogiem?czy tylko mnie ten zaszczyt spotyka?

przyjmij do wiadomosci, ze twoje popisy oratorskie na mnie akurat wrazenia nie robia....co najwyzej irytuja, jak brzeczenie komara w pustym pokoju.
a juz ocenianie poziomu mojej inteligencji wowa, uwaga, teraz bedzie revelation-jest nie tylko niskie i zwyczajnie glupie (bo coz ty o mnie mozesz wiedziec?), jest jeszcze dowodem na to, jak male masz poczucie wlasnej wartosci. a widzisz, nie ma tu twoich klakierow...wiec daruj sobie.

w ostatnich kilku postach dobitnie pokazales, jakim jestes typem czlowieka-ja wysiadam, brzydze sie.
( prywatne wiadomosci, nadeslane do mojej skrzynki, a ktorych z racji dobrego wychowania nie zacytuje, tez dalyby ci do myslenia;)

wowa, zegnales sie juz kilkukrotnie, wiec...moze raz, dla odmiany, potraktujesz powaznie swoje wlasne slowa?

...