| | |
piotr2505 2007-09-21 23:53:01 | | | już mówiłem kocham filozofię, dobranoc |
separatysta 2007-09-21 23:56:26 | | | :) chyba jak wszyscy na tym topicu. dobranoc. |
marconi 2007-09-22 00:38:59 | | | piotr - myślę o obrazie takim, jakim widział go fotograf. Doprowadzenie surowego pliku z matrycy do takiego stanu, jaki zapamiętałem jest moim celem. Tak dosłownie jednak celem moim było by przedstawienie obrazem środowiska, w jakim się znalazłem w danej chwili wraz z wszystkimi jego elementami. Fotografując dysponuję takimi a nie innymi możliwościami technicznymi. Moja cyfrowa ciemnie rozszerza te możliwości. Oczywiście retuszuję moje fotografie. Im dłużej bawię się fotografią tym więcej uwagi poświęcam retuszowi i przykładam się by robić to bardzo starannie. Jak chyba wielu z nas robiłem w przeszłości różne fotograficzne doświadczenia, także takie z dość intensywną obróbką. Przyznam, że osiągane w ten sposób efekty bywają zadziwiające. Im lepiej poznaję tajniki technik cyfrowego retuszu, tym bardziej przekonuję się jak trudno jest być wiernym sobie. Jak trudno wykonać najpierw dobrą pracę plenerową a później studyjną by oddać obrazem jak najwięcej z tego, co widziałem. Surowy obraz z matrycy nawet najlepszego aparatu, daleki jest od ideału i ideału nigdy nie osiągnie, bo nie da się napisać algorytmów, które przekażą ludzkie możliwości postrzegania. Pomijam tu zupełnie ograniczenia techniczne wynikające z różnic pomiędzy ludzkim okiem sprzężonym z mózgiem a obiektywem i matrycą połączoną z procesorem. |
jurekk 2007-09-22 01:10:00 | | | dla mnie, kiedyś negatyw teraz plik z matrycy, stanowią materiał wyjściowy. Nigdy nie podaję miejsca wykonania fotki (dla mnie to bez znaczenia) - czuję się więc upoważniony do przedstawienia krajobrazu hipotetycznego - takiego jaki mógłby być, jaki wymyśliła moja wyobraźnia. Wbrew pozorom nie wprowadzam zmian "konstrukcyjnych" a jeśli już, to informuję o tym (kategoria lub opis). Stosuję najprostsze środki (słabo znam PS-a) podobne do tych, których używałem robiąc odbitki w mokrej ciemni. Nigdy nie robię zdjęć tylko i wyłącznie do netu; zawsze przygotowuję materiał na odbitkę, który na potrzeby netu, zmniejszam. Czy prezentując tak przygotowane zdjęcie oszukuję oglądających? |
jurekk 2007-09-22 01:28:23 | | | i jeszcze jedno: robię swoje landsiafty zgodnie z moim wyczuciem estetyki, wiedzą, doświadczeniem. Najlepiej jak umiem. Szczerze (za wyjątkiem kilku publikacji, którymi badałem odporność tego portalu na kicz - smutne wnioski). Uważam, że marnie zrobionej fotki nawet perfekcyjna obróbka nie uratuje -> masz dobry kadr -> możesz z tym zrobić co zechcesz (np. zdjęcia Ennio).
Czy oszukuję oglądających? |
wowa 2007-09-22 07:54:09 | | | jurekk -> dzień dobry! Skąd pomysł, że oszukujesz? Z tego, co piszesz wynika, że robisz ze zdjęciiami dokladnie to samo teraz (elektrycznie), co kiedyś (chemicznie). Nie zmieniła się Twoja filozofia robienia zdjęć, a wyłąćznie technika, a wręcz technologia. I co? I nic! Twoje spostrzeżenia powinny być ostrzeżeniami dla młodych adeptów obiektywu ufających w nadmiarze komputerowym możliwościom. Dobre zdjęcie po prostu nie wymaga karkołomnych ingerencji poprzez atak na zerojedynkowe pliki. To dobra fotografia i już. Wiara, że PS czy inny program "zrobi" zdjęcie jest porównywalna do wiary w to, że komputer napisze dobry tekst. Poparzona to nie popa żona, błędu brak, ale zastąpić jednego drugim się nie da. A jeśli ktoś wierzy, żę jednak tak - efekty są smutne. Tu nawiązuję do Twoich doświadczeń związanych odpornością portalu (raczej brakiem odporności) na kicz. Przeświadczenie niektórych twórców, że wystarczy przedstawić zieloną (jeszcze lepiej - fioletową!) jajecznicę na ścianie i już powstanie awangardowe arcydzieło, bywa naprawdę zadziwiająco silne. Niejaki Picasso Pablo, na długo wcześniej zanim namalował portret Dory Maar czy Marie-Therese, brał ołówek i rysował np. konia. Takiego, że o mało nie wyskakiwał z kartki! I nikt nie miał wątpliwości, że to koń. I nie musiał nikomu nicego tłumaczyć. Koń to koń... ;o) Czy potem kogokolwie oszukiwał, bo ludzie nie mają oczu z tyłu głowy?
Miłego dnia!
Fajna pogoda - idę w plener!!! |
separatysta 2007-09-22 08:07:43 | | | Aparat to chlebek, pecet to masełko, szop szyneczka, suwaczki to przyprawy.
Efekty wyjściowy to kanapka.
Dzień dobry i smacznego. |
tt73 2007-09-22 09:40:03 | | | Podoba mi się pytanie marconiego.
Podoba mi się to, co wowa napisał o dojrzałości emocjonalnej.
Podoba mi się to, co napisał Sepa o pracy nad zdjęciem.
Nie napisaliście ani jednego słowa o Intencji. No bo nie chce mi się wierzyć, że uprawiacie sztukę dla sztuki. To się nie sprawdza. Czy faktycznie dla odbiorcy jest takie ważne jak obraz powstał? Myślę, że wzbogacanie warsztatu o dodatkowe narzędzie jakim są programy graficzne nie jest złe. Wszystko zależy od celu (za marconim) jaki Autor sobie założy.
Smacznego :o) |
walwysz 2007-09-22 09:41:35 | | | Wczytuję się w waszą pisaną dyskusję i bardzo mi się podoba. Brawo za wyłuskanie tematu!
Pozdrawiam wszystkich :o) |
tt73 2007-09-22 09:42:18 | | | |
jurekk 2007-09-22 09:51:18 | | | Witam! Smacznego!
idę po kawę |
jurekk 2007-09-22 10:10:41 | | | wowa: kilka postów wyżej, Ruda napisała, że poczuła się oszukana oglądając surowy kadr, podobającego się jej zdjęcia. To trochę tak jakby pokazać negatyw albo płótno na sztalugach z podkładem. RAWy z Nikona, zwłaszcza gdy ustawić wszystkie parametry na "0" wyglądają okropnie; nieostre, bure...
Zacząłem się więc zastanawiać...
tt73: a po co robić zdjęcia?
|
tt73 2007-09-22 10:17:25 | | | No właśnie! Czyż nie efekt jest najważniejszy? |
marconi 2007-09-22 11:12:42 | | | Dzień dobry.
jurekk - " Czy oszukuję oglądających?" Zapewne nie. Mówiąc "oszustwo" mam głównie na myśli bycie wiernym sobie. No i jeszcze kwestia gatunku fotografii. Ja cały czas odnoszę się do pejzażu dokumentującego. Celowo piszę dokumentującego a nie dokumentalnego, bo myślę o pejzażu wzbogaconym o mój osobisty odbiór. Wszystkich moich uwag nie można i nie należy odnosić do wszystkich gatunków fotografii pejzażowej. Starałem się cały czas nie podawać przykładów ale, żeby podkreślić o co mi chodzi podam dwóch autorów: Kobra, AMLWAI. Ich fotografie mają bardzo specyficzną obróbkę. Obróbkę, którą widać i bardzo lubię ich prace. Te fotografie nie kłamią. Oni używają takich a nie innych środków wyrazu i to jest dla mnie oczywiste. Niezwykle trudno wyznaczyć jakąś granicę, dokąd fotografia jest wierna a gdzie nie. Tu trzeba by wrócić do kwestii poczucia estetyki. Jak w każdej dyskusji istotne jest abyśmy rozmawiali o tym samym. W tym przypadku rozmawiamy a przynajmniej mnie się tak wydaje o czymś trudnym do zdefiniowania. Może właśnie dla tego ta dyskusja jest tak interesująca. |
Mosze 2007-09-22 11:14:26 | | | "Zostawcie Titanica - nie wyciagajcie go......" |
piotr2505 2007-09-22 11:32:33 | | | no dobra, a co z B&W, przecież w tej chwili kazde czb należało by uznac za grafikę, wiec gdzie jest granica ? |
jurekk 2007-09-22 11:36:35 | | | piotr: dlaczego za grafikę? |
jurekk 2007-09-22 11:39:40 | | | marconi: myślę, że bycie wiernym sobie jest najważniejsze. Tak jest uczciwie.
|
piotr2505 2007-09-22 11:48:28 | | | po pierwsze dlatego że jest przekształcenie obrazu uzyskanego w RAW, po drugie aby uzyskać to co uzyskiwano na czb filmach musisz popracowac suwakami gdyż inaczej w 9/10 przypadków obraz monochromatycznu uzyskany z prostego przekształcenia jest płaski |
jurekk 2007-09-22 11:55:38 | | | piotr: no tak! ale robisz to po to by uzyskać efekt identyczny z czarno-białą odbitką, wzorcem uznanym i szanowanym. Zauważ jednak, że ten wzorzec jest przekształconą rzeczywistością. Przekształconą przez twórców emulsji oraz z definicji: jest to monochromatyczne pokazanie kolorowej rzeczywistości. |
marconi 2007-09-22 12:00:44 | | | B&W jest tak silnie zakorzeniony w fotografii, że nie sposób tu mówić o jakimkolwiek przekształcaniu rzeczywistości w celu oszukania odbiorcy. To moim zdaniem znakomita forma wyrazu, która nie raz sprawdza się lepiej niż barwa. B&W to kanon fotografii |
piotr2505 2007-09-22 12:09:23 | | | ale to jest dokładnie to co pisałem wczesniej, na temat slajdów, każdy film inaczej odwzorowywał kolory a więc był przekształceniem rzeczywistości. pisze to aby uzmysłowić purystom odwzorowania , ze zawsze mieliśmy z tym doczynienia, filmy czb też w zaleznosci od filmu czy papieru dawały kompletnie inny efekt, inaczej pracował Kodak na papierze Ilforda a inaczej Ilford na papierze Kodaka, jesli się miało taka wiedzę mozna było również bardzo manipulowac obrazem, dziś jest łatwiej, choc nie do końca. Jeżeli prezentujesz zdjęcia w galerii musisz np uwzglednic to że kazdy na swoim monitorze zobaczy cos innego, i jesli przygotowujesz zdjecia np na profesjonalnym bardzo jasnym monitorze to większośc uzytkowników bedzie widziała zbyt ciemne zdjecie, który obraz jest rzeczywistym odwzorowaniem twojego zdjęcia ? |
piotr2505 2007-09-22 12:17:09 | | | ależ ja się nie zgadzam w ogóle z pojęciem "przekształcanie rzeczywistości w celu oszukania odbiorcy" , próbuje udowodnic że zawsze mielismy doczynienia z przekształcaniem rzeczywistości |
k_falcman 2007-09-22 12:20:17 | | | BW w dobie idealnej kolorowej fotografii jest tylko reliktem przeszłości. Kiedyś robiono zdjęcia monochromatyczne bo nie było koloru. Dzisiaj to bardziej moda lub poszukiwanie innych środków wyrazu. Jako wychowany na czarno-białej fotografii mam do niej wielki sentyment, ale uważam że nie każdy temat nadaje się na BW. Wielu młodych adeptów fotografii myśli że wystarczy zamienić kolor na BW i zdjęcie od razu jest dobre. Nic bardziej mylnego. Aby robić dobre zdjęcia czarnobiałe trzeba się nauczyć patrzeć monochromatycznie. Tylko wtedy efekt finalny nie będzie dziełem przypadku |
1 | 2 | 3 | Strona 4 | 5 | 6 | 7 | |