Nasz serwis korzysta z 'ciasteczek' zgodnie z
Polityką Prywatności
.
OK
Login
Hasło
Zapamiętaj
atsf / Lublin
Liczba punktów: 13985
za zdjęcia: 13841
za krytyki: 144
Własna strona www?
Zdjęcia autora [1744]
Komentarze i oceny
autora [5477]
Krytyki autora [34]
Dyskusje
na forum [144]
Zebrane komentarze
i oceny [8529]
Zebrane krytyki [24]
Dyskusje na forum
Cel został osiągnięty:D!
2012-08-14 13:01:20
No i błąd, bo ta od Roleskiego jest mz lepsza ;-)) Spróbuj "Rębek" ;-)
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-12 14:28:01
Piszesz o fotografii jako działaniu jedynie świadomym, z premedytacją "w celu popełnienia", nastawionej na konkretny efekt ;-). Ma się to nijak do fotografowania spontanicznego pod wpływem nagłego impulsu, do fotografii z założenia będącej reporterską, nawet gdy obiektem jest pejzaż, bo często nawet do pejzażu nie ma się więcej, niż jednego podejścia, i to jeszcze trwającego krótko. Ileż to razy umnął mi fajny widok z powodu specyficznego rozsyłu światła przez chmury lub samego ich układu, zanim zdążyłem zamienić obiektyw z tele na wide ;-) W reporterce sytuacja determinuje potrzebę jej uwiecznienia, a kwestie pory dnia, fajnego oświetlenia czy sprzętu, jakim się akurat dysponuje, nie są istotne, więc końcowy efekt jest mocno zależny od przypadkowego zgrania się wielu różnych czynników. To, co pokazują mistrzowie gatunku, to mały odsiew z masy zdjęć mocno nijakich, w których nic się nie zgrało tak, jakby sobie tego autor życzył. Ale w obu przypadkach przydaje się wiedza ;-) 30 lat powstrzymywała mnie od naciskania spustu w ogóle, bo z góry wiedziałem, że guzik z tego będzie ;-) I widziałem też prywatnie masę beznadziejnych zdjęć robionych przez mistrzów, których nikomu więcej nie pokazywali ;-). Końcowy efekt to przede wszystkim efekt selekcji tego, co się nafotografowało. Ja w swoim dążeniu do robienia zdjęć dobrych nie udaję, że nie robię złych, lecz oddaję to pod osąd innych ;-) A tak mi się układa w życiu, że inne podejścia do przeróżnych tematów, niż reporterskie, jestem w stanie realizować tylko bardzo, bardzo sporadycznie.
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-12 10:54:18
Ta! Kiedyś kilkunastoletnie dzieciaki miały FED-a albo START-a i se mogły focić macro ;-) Ja też mając przez 10 lat tylko Zorkij 4 nie mogłem tego robić ;-). W erze cyfrówek nie ma z tym problemu, spokojnie można zrobić tysiące zdjęć nieostrych, a zawsze się jakieś ostre trafi ;-) Ale każde zdjęcie to najpierw jest okazja, a dopiero potem jej wykorzystanie. Jak się trafiają kiepskie okazje, to zdjęcia też rewelacyjne nie będą, a gdy okazje są dobre, to sobie można poradzić nawet nienajwyższej klasy sprzętem, chociaż on jednak determinuje końcowy wynik.
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-12 01:08:01
Z powodów, które dokładnie opisał K.S.N.S. ja i wielu tutaj nie jesteśmy w stanie sprawić, aby ten "trzeci dzień" był pierwszym celowym ;-) Na dodatek wirtualny byt usera zrównuje wszystkich pod względem wieku, zdrowia, zamożności, mobilności i w ogóle wszystkiego, a przecież w realnym życiu wszystko jest przeważnie inaczej, niż u kolegi. Umiejętności są jak mięśnie i wymagają sprawnego szkieletu, aby je można było w pełni wykorzystać. Mnie interesuje zbyt wiele tematów, abym się poświęcał bez wyjątku jednemu. Nastawiając się np. na zrobienie do skutku pięknego pejzażu mam świadomość, że umykają mi inne rzeczy, więc generalnie wychodząc z domu z aparatem nie nastawiam się na nic ;-) Liczyłem np. na fajne zdjęcia pustułek, a wróciłem z pasikonikiem, nie poszedłem na plażę o świcie, bo w tym czasie polowałem na sarny, ale w każdym miejscu i czasie fotografowałem.
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-11 17:20:00
Zgadza się, jestem cholernie uprzedzony do robienia analogowym sprzętem zdjęć macro z ręki w terenie ;-))) Ale też jestem uprzedzony do prac studyjnych, i mi się nie chce ich robić, chyba, że sobie jakiś klient coś konkretnego zażyczy ;-))) Nie mam parcia na wymyślanie sobie tematów do sfotografowania; życie ich samo dostarcza i od tego mam aparat, aby to zarejestrować ;-) W moim przypadku- zero kreacjonizmu dla samego kreacjonizmu ;-)
Ostatnio sobie poczytałem na dpreview.com jakie katusze przechodził pejzażysta, zanim wyprodukował zdjęcie. W skrócie- jednego dnia poszedł i spartolił, drugiego dnia to samo, a dopiero na trzeci dzień coś mu wyszło po zmiksowaniu trzech fot zrobionych co 3 EV. Otóż ja się nie czepiam tematów, do których można podchodzić do usranej śmierci, raczej liczę na przypadkowy "dzień trzeci" ;-) Pozdrawiam!
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-11 00:36:44
Pewnie u mnie ;-) Kolega, który się bawi w studyjne kreacje raczej niewiele wie o rozterkach w robieniu analogowym sprzętem macro z ręki w terenie, skoro nawet na statywie były z tym cholerne problemy przy najmniejszym podmuchu wiatru ;-) Także praca z niestabilizowanymi teleobiektywami z ręki zbyt często kończyła się fiaskiem i trzeba sobie było dać spokój z fotografowaniem dzikiej przyrody, że nie wspomnę o olbrzymich kosztach (i ciężarze) długich teleobiektywów do pełnej klatki. Popularne ogniskowe kończyły się na 200-300mm i niewiele się nimi dało robić, żeby obiekt mał jakąś sensowną wielkość w kadrze. Takimi rzeczami zajmowała się bardzo wąska grupa zawodowców i niewiele większa amatorów.
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-09 23:45:44
Ponad 30 lat pracy i zabawy na analogowym sprzęcie nie pozwoliło mi na fotografowanie tego, co naprawdę bym chciał, bo szkoda było forsy na kompletnie zmarnowane filmy z uwagi na stanowczo zbyt wielkie tego prawdopodobieństwo poparte doświadczeniem, a to, do czego byłem wyposażony, jakoś niespecjalnie mnie kręciło, ale dawało jakieś tam dochody. Cyfrowy sprzęt daje nieocenioną swobodę, ale fakt- dusza w nim nie siedzi ;-) Co jakiś czas lubię chociaż sobie poobracać w rękach coś ze swojej analogowej stajenki ;-) No i na analogach miałem praktycznie 100% zdjęć przynajmniej poprawnych technicznie i od ręki, a na cyfrowej lustrzance- nawet szkoda gadać, jak się nad nimi chociaż trochę nie poznęcam w postprocesie ;-) NIGDY nie traciłem tyle czasu na obróbkę, co teraz! :(
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-09 21:57:53
O nie, karp1225, tak łatwo się nie wywiniesz, bo Twoje foty świadczą przeciwko temu, co o sobie sądzisz ;-) Robisz ciekawe i świetnej jakości zdjęcia, a to już jest wystarczający powód ;-) Także prorok ma na swojej działce poważne osiągnięcia i jest często przez innych podawany jako przykład. Natomiast to, co pisałem o ryjach w korycie, dotyczyło RYNKU, czyli wykonywania zleceń za pieniądze, istnienia w mediach, a nie fotowolontariatu, jaki mamy tutaj- żeby nie było wątpliwości ;-)
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-09 20:28:12
Mi chodziło o autorytety lokalne, czyli "tutejsze", a nie o bezwzględne ;-). I Lagerfelda by się dało zjechać na funty, i kalendarz Pirelli w sraczu powiesić, gdyby się tu objawił jako "Anonimowy" ;-)
Sądzę też, że zarówno karp1225, jak i prorok są do lokalnych (przynajmniej) autorytetów zaliczani ;-) A to, że uznany artysta bierze kupę kasy za byle gówno, a nieznany gówno bierze za arcydzieło, to jest prawo rynku, czyli sitwy, i wynika tylko z ograniczonej długości koryta i tak już gęsto obstawionego ryjami kolesiów Królika ;-)
Ostatnio zwrócił moją uwagę komentarz sylwesterc70 (tyż LA) wypowiadany w tonie mantry (najpierw pod moim zdjęciem, potem pod czyimś innym spotkałem) , że zdjęcia spłoszonej zwierzyny się źle ogląda, czyli mniej eufemistycznie- są do dupy. Szanuję sylwestra, ale komu się źle ogląda?! Jemu i kilku jeszcze innym o podobnych zapatrywaniach! Mi się dobrze ogląda, wielu innym osobom też! Nie mam żadnych oporów ani żeby takie robić, ani żeby takie oglądać. Ale tu jest próba wpływania na cudzy gust, a z tym jest mocno tak, jak z wyznawaną religią, czyli może być dżihad ;-) Nie ma potrzeby wpływania na cudze gusta inaczej, niż przez obraz; gusta się kształtują same i ewoluują same ;-)
doskonałe Zdjęcie ?!
2012-08-09 18:52:39
Pomimo ostracyzmu różnych środowisk disco polo ma się dobrze ;-)
Autorzy, którzy osiągnęli biegłość w swoich specyficznych dziedzinach fotografii, są kreowani na autorytety i sami też czują się autorytetami. A czymże jest autorytet w fotografii? Jest skrajną formą subiektywnego podejścia do tematu, czystym egoizmem emanującym narzucaniem swojego gustu innym nawet do tego stopnia, aby osiągnąć efekt powielania przez wszystkich samego siebie, swoistej urawniłowki metod, środków i efektów, bo skoro guru tako rzecze, to tak ma być.
Autorytety w jednych dziedzinach respektują autorytety w innych, a cała szara masa wyrobników czujnie na to patrzy, co też autorytety mają do powiedzenia w danej kwestii. Zdanie szarej masy się nie liczy, bo ona jest skazana na byt zombie.
Jeżeli w kwestii danego zdjęcia pierwszy-lub jako jeden z pierwszych- wypowie się jakiś autorytet, to szara masa stara się nie podważać jego zdania, a nawet wygłasza komentarze w podobnym tonie.
Jeżeli z kolei wszystkie autorytety oleją dane zdjęcie, to szara masa też je omija, a ci, zwykle nieliczni, którzy się pod nim udzielą pozytywnie, są albo automatycznie przypisywani do TWA, albo w swoim mniemaniu chcą zaistnieć jako ciotki rewolucji gromiące z pryncypialnych pozycji wszelkie ideowe odchylenia.
Dobrze by było, gdyby autorytety respektowały fakty, a faktem jest rozbieżność gustów, i wypowiadały się raczej na końcu, niż na początku listy gości, bo dość często się okazuje, że mimo bycia autorytetami są dość mocno odosobnione w swoich-przynajmniej niektórych- poglądach.
W kwestii stricte dotyczącej tematu wątku, ja uważam, iż namiętne dyskusje pod fotkami nie świadczą o doskonałości zdjęcia, czy też jego niedoskonałości, ale są efektem fermentów wzbudzanych przez autorytety i ciotki rewolucji, które to buzują już swoim własnym życiem niezależnym od zdjęcia, które nieustająco i nieustępliwie poodaje się tylko jednemu- gustowi.
"Niech żyje wolność, wolność i swoboda..." ( a tak w ogóle, to wolę sobie posłuchać "Sisters of Mercy", albo "Dr Feelgood" ;-))
Tamron SP 70-300 mm f/4-5.6 Di VC USD
2012-08-03 11:49:59
Im dłuższa ogniskowa, tym większe problemy z ekspozycją i trzeba się poważniej zastanowić nad robieniem zdjęć z użyciem statywu, bo sama stabilizacja w obiektywie może być za mało skuteczna. Ponadto pomiędzy tymi bardzo dobrymi optycznie obiektywami Canona rożnice w cenie znacznie przekraczają 1000 PLN i są to jednak spore koromysła, którymi z ręki dużo się nie nawojuje. Jakość optyczna nie zrekompensuje rozmycia obrazu wskutek poruszenia. Obraz będzie tym bardziej użyteczny, im większą powierzchnię będzie zajmował, czyli zawsze należy dążyć do robienia zdjęć na pełen format klatki, a nie do wycinków (kropów). To się osiąga za pomocą dłuższych ogniskowych, ale to się wiążę z kosztami i utrudnieniami, albo za pomocą nóg, co stwarza zupełnie inne problemy ;-) Canon dostarcza do swoich obiektywów wsparcie softwareowe w usuwaniu wad optycznych (winietowanie, dystorsja i aberracje chromatyczne), które to wady bardzo często są dokuczliwe przy obiektywach firm niezależnych, a ich usunięcie jest o wiele bardziej problematyczne.
Przed zakupem dokonywałem porównania wspominanego Tamrona z Canonem EF-s 4-5,6/55-250mm IS i mi wyszlo, że Canon jest sporo lepszy na pełnym otworze przy 250mm od Tamrona w tym zakresie do 300mm, zwłaszcza w centrum kadru, a przy okazji tańszy, mniejszy, lżejszy i poręczniejszy i jeszcze bdb w macro (ten Tamron w macro, to tragedia), więc mój wybór padł na tego Canona. Na początek są to wg mnie dobrze wydane pieniądze i o ile jeszcze coś bym innego brał pod uwagę, to Sigmę 4-5,6/70-300 DG, bo konkretniejsze obiektywy Canoan to już zupełnie inna klasa, przede wszystkim cenowa. Jeżeli czegoś mi w tej chwili brakuje w tym moim obiektywie, to najbardziej szczęścia, aby skutecznie go wykorzystać, czyli podejść wystarczjąco blisko do obiektu i mieć wystarczająco dużo światła, aby robić zdjęcia przy najkrótszych maigawkach i najmniejszym ISO, ale tych problemów nie rozwiązuje żadna optyka sama z siebie. Mam jeszcze starą Sigmę 4-5,6/70-300mm DL Macro, którą mogę wykorzystać na 300mm dopiero po przymknięciu jej do f/7,1-8, ale daje silne aberracje, nie ma stabilizacji i procent zdjęć poruszonych jest zupełnie nieakceptowalny. Aby używac takiego obiektywu lub innego o zbliżonych lub większych gabarytach i wadze, to się trzeba nastawić na kupno i targanie ze sobą statywu za kilkaset PLN i ważącego ok 2-3 kg lub jeszcze wiecej ;-)
Pomysł
2012-06-21 23:50:42
O dziwo filozofię mam mocno podobną do karpia1225, ale zdjęcia jakby deczko inne robię ;-) Musi lubelskie krzaki to nie krzekotowskie ;-)
Pomysł
2012-06-21 02:38:50
Dobra, dobra ;-) Usuwacie exify ze swoich zdjęć, ale są tacy, co tego nie robią, i sie widz może dowiedzieć, że np. Nikon D3, ogniskowa 550mm (czyli jakiś długi obiektyw + TC), a w twoim przypadku Canon 7D + 700mm ;-) Przy odległości 5m małe ptaki focone moim sprzętem zajmują w kadrze mniej miejsca, niż pole pomiaru punktowego, więc trudno o dobrą jakość, tym bardziej, że robię zdjęcia z ręki i jakoś permanentnie nie mam ani czasu, ani okazji do zasadzenia się w jednym miejscu w oczekiwaniu, aż coś podleci, a jeżeli już, to nie dłużej niż na 15-30 minut, ponieważ okazje do robienia zdjęc mam tylko na spacerach z psem po osiedlu, albo na wycieczce rowerowej z żoną i psem, a oni oboje zawsze mają inne plany, niż ja ;-) Ja nie zamierzam robić tobie konkurencji i fotografować w tej samej manierze, i wydaje mi się cokolwiek dziwnym nakłanianie mnie i innych do popełniania nieomalże plagiatów oraz podążania ścieżkami przetartymi przez ciebie do połysku ;-)
Czasem mnie korci do spróbowania zrobienia paru zdjęć na 50mm ;-) Może przez rok uzbieram z 10 ujęć do czegoś podobnych i bedę nimi szpanował, jakby taki hard core był dla mnie bułką z masłem ;-) Właściwie jest tylko jedna jedyna metoda, zresztą w przeszłości praktykowana przeze mnie, aby takim obiektywem robić dobre zdjęcia czego się da: nie mieć innego pod ręką ;-)
Jedną z przyczyn innego wyrazu tych zdjęć, które ja robię, oprócz pory dnia, jest silny deficyt nisko położonych gałęzi, pniaczków i płotków, na których mogły by sobie przysiadać ptaszki, oraz to, że sobie tam nie przysiadają, nawet gdy takie detale wystroju wnętrza są obecne. Jeżeli jednak taka sytuacja się zdarzy, to jest ona przeze mnie wykorzystana. To samo w kwestii tła; w obszarze silnie zurbanizowanym trudno o ładne tło do fotografii przyrody, ściana bloku nawet porządnie zblurowana to nie ściana lasu.
Pomysł
2012-06-20 09:52:55
Dzięki za dobre rady, dobry człowieku, tylko dopóki nie nabędę owego szkła to będę fotografował tym, co mam ku przerażeniu ludzi i zwierząt ;-)
Jak na razie wrzuciłem na serwer ok. 400 zdjęć, których jeszcze nie dałem rady pokazać. Odkąd się uwikłałem w ptaszki, to od roku wiszą nieeksponowane zdjęcia macro i z innych działek. Decydując się na to, które z tych zdjęc pokazać, czyli "dokonując selekcji własnych prac" kieruję się zasadą odmienności. W jednej udanej sesji zdjęciowej wychodzi mi czasem kilkadziesiad zdjęć dobrych, ale podobnych do siebie choćby z racji samego motywu, więc dobieram te, które się znacznie różnią pod względem stylistycznym lub pod względem obiektu, co nie zawsze mi wychodzi na zdrowie ;-) Ale ja mam inny stosunek emocjonalny do własnej roboty i nie robię sobie zimnych kalkulacji, które zdjęce bardziej "chwyci", raczej tylko wyrażam nadzieję, że się w ogóle komukolwiek spodoba.
Pomysł
2012-06-20 01:15:22
Ale też nie zaprzeczysz zapewne, że taaaki sprzęt, a zwłaszcza obiektywy o skrajnych ogniskowych, czyli ultra tele lub ultraszerokokątne to są w wielkiej mierze samograje, bo robione nimi zdjęcia mają widoczny i zupełnie inny charakter, niż te robione popularnymi ogniskowymi. Zwłaszcza długie teleobiektywy są w stanie dać to, co w fotografii przyrodniczej jest bardzo cenne, a mianowicie więcej czasu na wykonanie zdjęcia, gdy obiekt ma poczucie bezpiecznego dla niego dystansu od fotografa lub go w ogóle nie widzi, oraz inną, dużo bardziej obniżoną perspektywę nawet przy robieniu zdjęć ptaków siedzących na sporej wysokości nad ziemią. Ostatnio obserwowałem krążącego błotniaka będąc razem z nim w zupełnie odkrytym terenie, a on zbliżał się do mnie na odległość ca 30-40m. Przy dwa razy dłuższej ogniskowej zdjęcia miały by już jakiś sens i wyrazistość bez potrzeby uciekania się do jakiegoś czatowania i maskowania. To samo się tyczy drobnych ptaszków, które dość spokojnie znoszą skrócenie dystansu nawet do 3-5m, ale to już jest właściwie granica sensowności ich fotografowania takim obiektywem, jakim dysponuję. Przy dystansie np. 10m robiłbym im zdjęcia z palcem w nosie, gdybym miał czym. Tak więc drogi i wysokiej klasy sprzęt może mz uwolnić w znacznej mierze od wielu organizacyjnych problemów, a gorszy stwarza większe trudności i wymusza dodatkowe działania. Z byle jakim sprzętem nie mam też po co brodzić w wodzie po zęby, bo póki co tanich jednorazówek w tym zakresie zapotrzebowania nie produkują ;-)
Pomysł
2012-06-19 21:30:14
Super! Jakbym był gimnazjalistą i miał od kogo dostać w prezencie te pieniądze, to bym się nie zamykał w niższym budżecie, miałbym zdrowie, odporność na niewyspanie i kupę czasu. Gdzieś już wcześniej pisałem, że ciężkiej artylerii nie tyle nie potrzebuję, ile nie mam zdrowia targać- ostatecznie na gnaty jestem na rencie- i mi nie jest wszystko jedno, czy sprzęt waży 2kg, czy 15kg, nawet gdyby kosztował te same pieniądze ale dawał większe możliwości. Ponadto jestem z racji wykonywanych w życiu zawodów nocnym Markiem, a nie rannym ptaszkiem, i nawet gdy mam dzień wolny, to skoro się kładę spać o 2-3-ej w nocy, to o 3:30 nie wstanę- mam całkowicie przesuniętą aktywność dobową na późniejsze godziny ;-) O 3:30 to nie zrobię nawet żonie zdjęcia do dowodu nie wychodząc z domu ;-) Czy w związku z takimi czy innymi ograniczeniami finansowo-czasowo-zdrowotnymi mam sobie kompletnie dać spokój z fotografowaniem ptaków albo naginać co się da, aby zdjęcia robione w południe wyglądały jak o 5-ej rano? Nie, kolego, bo to tak, jakby wymagać od innych, żeby fotografowali ludzi wyłącznie wtedy, kiedy śpią ;-)
Pomysł
2012-06-19 17:16:45
Masz w zupełności rację, ale masz ją abstrahując od faktów, że dogodne warunki do uprawiania swojego hobby masz za węgłem własnej chałupy, więc możesz wstać o 3:30, a nie 1:30, żeby być na miejsu dwie godziny później, i że jednak włożyłeś w sprzęt kupę kasy, jakby te rzeczy nie miały żadnego znaczenia. A mają! Fotografia przyrodnicza wymaga czasu, pieniędzy, mobilności i braku poważniejszych zobowiązań rodzinnych, aby mieć to wszystko. Z obiektywem 700-1000mm nie będziesz biegał po polach i strzelał z biodra, a z 250mm zasadzki nie będą ani tak efektywne, ani tak efektowne, jak z dłuższą optyką. Gdybym miał obiektyw 500mm, to bym się nawet nie musiał starać nie spłoszyć ptaków, które fotografuję, po prostu nie musiał bym aż tak skracać do nich dystansu i efektywność fotografowania by wzrosła, co by się przełożyło na możliwość lepszej selekcji prac, bo żeby wybierać, to trzeba mieć z czego. Nie wyruszę też rowerem nocą po drogach, na których szaleją pijani idioci. Nie dociera tez do mnie w ogóle, że "najlepsze kasztany są na Placu Pigalle", ani że "Zuzanna lubi je tylko jesienią", czyli hasło-odzew: jak fotografia przyrodnicza, to o bladym świcie i z niskiej pozycji. Uważam, że zdjęcia nalezy robić o każdej porze i w każdych warunkach, i tylko odkładać poprawkę na to, że te warunki są zmienne, a ta zmienność warunków jest nieodłączym elementem otaczającego nas świata.
Piszesz też, że jak się zabierać za coś to raz, a konkretnie, żeby potem nie narzekać. Tak, ale kto tu narzeka? Dla mnie to, co mi wyjdzie, jest prawie całkowicie satysfakcjonujace, bo ja sobie tę poprawkę na wysiłek, koszty i warunki wykonania zdjęcia odkładam automatycznie, natomiast narzekają inni oglądacze, co by chcieli, aby im z gówna bat ukręcić, i to za darmo. A dla uciechy macantów-nieklientów i ku chwale ojczyzy to ja się już w życiu nazaiwaniałem i mam tego dość, zarobkowanie na fotografii odpuściłem totalnie i na żadne zlecenia ani profity nie liczę, a to co aktualnie robię, to czysta zabawa i dla pokazania innym, że pomiędzy idealnie a wcale- bo się nie da idealnie- jest jednak jeszcze kawał przestrzeni, którą można zagospodarować.
Pomysł
2012-06-19 01:33:35
O ile dobrze pojmuję sens tego całego rozpamiętywania przeszłości, to coniektórym kolegom zamaniło się przebywać w ekskluzywnym gronie wyłącznie wybitnych fotografów- niech nawet gburów, chamów, ale wybitnych fotografów- i drażni ich fotograficzny plebs, który waląc drzwiami i oknami obraża ich poczucie własnej wartości, i poczucie wartości fotografii też. Ja się pytam: ilu z was za swoimi nickami ukrywa powszechnie znane, wybitne nazwiska, wykonuje poważne zlecenia za poważne pieniądze i po prostu jest w elicie branży? Bo coś mi się wydaje, że oprócz niewątpliwego talentu i dobrej fotograficznej roboty do kadry narodowej to się jednak, moi drodzy koledzy, nie łapiecie, ale stwarzacie tu psychozę, jakby każda dowolnie wybrana "jedenastka" z podwórkowych ekip miała ad hoc zastąpić kadrę narodową i wpierniczyć dowolnemu przeciwnikowi 5:0 z marszu.
Nie jest tu tak, że o wystawieniu zdjęcia w ogóle decyduje jakieś gremium, ale jest system ocen, dzięki któremu użytkownicy mogą wyrazić swoją opinie o nim, i nie widzę powodu do rozdzierania szat, że te opinie się jednym podobają, a innym nie.
Zakrawa też na farsę, kiedy w żałobne nuty uderzają użytkownicy ukierunkowani na specjalne i zupełnie od siebie różne rodzaje fotografii. Tym, czym się zajmuje "prorok", nie zajmuje się "karp1225" i vice versa. Do roboty "proroka" wystarczy byle jaki aparat za byle jakie pieniądze i w zupełności mogę zrozumieć jego racje, kiedy ktoś jest beztalenciem w fotografii ulicznej, a usilnie się z nią zmaga. Ale do fotografii "karpia1225" trzeba mieć sprzęt wartości co najmniej kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy PLN i posiadanie takiego wyposażenia kompletnie determinuje zarówno metody pracy, jak i efekty tej pracy, więc tylko na zasadzie szczególnych zbiegów okoliczności można osiągnąć porównywalne rezultaty fotografując ptaki budżetowym sprzętem i innymi metodami. Porównuje się tu rzeczy z natury nieporównywalne!
Faktem też jest, że nauki pobiera każdy sam w terenie, bo tu praktycznie nikt nikogo niczego nie uczy. Komentarze nie są pomocne w samodoskonaleniu, są musztardą po obiedzie, nawet KK przeważnie nie jest kształcąca, a wpadki zdarzają się także tym, którzy są kreowani na autorytety, albo sami się za nie uważają. I co się wtedy dzieje? Uprzejme powstrzymanie się przez wielbicieli od wyrażenia miażdżącej krytyki, pełne eufemizmów i pozbawione oceny punktowej. Czy to aby nie jest typowe zachowanie TWA mistrza? To samo TWA zamienia się w TTL (Tutejsze Towarzystwo Ludożerców) przy każdej innej okazji.
Moją dewizą życiową jest przed wszystkim pragmatyzm, a doświadczenie mówi mi, że wszystko, co na tym portalu ( i wszystkich prawie innych) można spotkać, bez względu jak jest piękne i jak dobrze zrobione, w gruncie rzeczy nie ma żadnej wartości i żyje tylko przez krótkie chwile. Wartość ma jedynie to, za co ktoś chce wyłożyć konkretne pieniądze, ale wtedy on chce mieć robotę zrobioną na zamówienie, pokazującą konkretne "coś", i często artyzm jest rzeczą najmniej ważną. Te zdjęcia, które mają jakąś rzeczywistą wartość, przetrwają wieki, bo ktoś je kupi, wydrukuje, umieści w książce, zarchiwizuje i będzie się można na nie natknąć za wiele lat, a dla naszych następców będą niosły informację o naszych czasach. Przetrwają nasze zdjęcia z urlopu, o ile rodzina lub znajomi zażyczą sobie odbitek, a szlag trafi nasze najwznioślejsze wypociny, bo nikt nie będzie miał zdrowia obracać ich wciąż powiększającej się lawinowo ilości. Ktoś nawet będzie skłonny zapłacić po wielu latach za takie byle jakie, pamiątkowe zdjęcie, a oleje zupełnie wszelkie artystyczne wodotryski, bo będzie ich miał na bieżąco od jasnej cholery, prosto z aparatu. A ja właśnie pracuję z takimi zdjęciami, za konkretne pieniądze, w których to obrazach wszelki artyzm jest bez znaczenia, wręcz zbędny, a ich jakość techniczna pożądana, aczkolwiek nieprzesadnie istotna. Ale one niosą konkretne informacje i za nie ludzie chcą płacić. Piszę to z bólem, ale ku przestrodze, żeby się w głowach nie pomieszało z samozachwytu, że jak zdjęcie miało świetne opinie tydzień temu, to za 100 lat też będzie miało. Nie, nie będzie miało, bo wg wielkiego prawdopodobieństwa tego zdjęcia nigdzie za 100 lat nie będzie w ogóle.
Pomysł
2012-06-18 12:55:50
Nie widzicie chyba tego, że oceny bardziej odzwierciedlają emocjonalny stosunek widza do zdjęcia, niż potwierdzają jego wartość mierzoną jakimiś sztywnymi kryteriami? Przypisane poszczególnym ocenom komentarze są dość głupie i nieadekwatne, więc ocena wg przyjętej skali czesto kompletnie nie daje się dopasować do tego, co widz odczuwa patrząc na obraz. W jakieś chemiczne miareczkowanie wdają się jedynie totalni upierdliwcy. Wygłaszanie niechętnych komentarzy to jednak nie jest honorowe krwiodawstwo, a tutejsze forum to nie eliminacje do X-Factor, żeby każdy musiał stawać na głowie, aby dogodzić publiczności, tym bardziej, że jury zbiera się samorzutnie i samowolnie. Nie jest wielkim patriotycznym obowiązkiem ani wymogiem sumienia prawienie komuś kazań i morałów, tak jak i nie jest przejawem bezguścia pozytywne ocenianie słabszych prac. Raczej próby wymuszania od autorów równania do góry świadczą o snobiźmie i braku tolerancji.
Pomysł
2012-06-14 20:48:59
Nie lubię szargać świętości ;-)
"Fotografia nie ma zasad..."
2012-06-13 19:13:57
Brak warunków do wykonania zdjęcia to wg Ciebie w 98% ściema? To zależy, jakiego zdjęcia. Street sobie można robić i wieczorem w ciemnym zaułku jeżeli się ma obiektyw o świetle f=1,2, ale trzeba mieć ten obiektyw ;-) Wejdź na strony poświęcone fotografii ptaków, które prowadzą zawodowcy. Wg ich opinii trzeba mieć spełnione następujące warunki do wykonywania zdjęć ptaków: do jasnej cholery światła, bo potrzebne są ekstremalnie krótkie czasy migawki (rzędu 1/2000s), ekstremalnie długie, jasne i piekielnie drogie obiektywy (4/500+TC), niską czułość matrycy aby mieć jak najlepszą jakość zdjęć plus przeważnie solidny statyw i w ciul innego specjalnego wyposażenia. To są warunki do spełnienia na dzień dobry, zanim się w ogóle człowiek przymierzy do kompozycji kadru. No i co, skoro się nie spełnia tych wstępnych warunków? Robię zdjęcia amatorskim korpusem przy 1/200-/500s z ręki i względnie krótkim i ciemnym teleobiektywem (5,6/250mm), często przy ISO 1600, a nawet 3200 i to w warunkach, w których zawodowiec nawet by nie próbował mając lepszy sprzęt. Formalnie więc warunków do wykonywania zdjęć nie mam, ale mimo tego je robię. Efekty są więc amatorskie, nie profesjonalne, tylko kto do k... nędzy powiedział, że jak fotografia, to profesjonalna, bo amatorska to już nie-fotografia?
Pomysł
2012-06-13 16:39:49
No, sylwesterc70, skoro to moje http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-604536.php traktujesz jak nie tylko jak gniota, ale jak przykład gniota aby sobie z tego publicznie drwić, to może czas i twoje zdjęcia zacząć oceniać obiektywnie, i zacząć dociekać, na jakiej podstawie się biorą pod nimi czwórki i piątki? Ja do pewnego tylko stopnia rozumiem frustrację, że skala ocen jest zbyt wąska, i za blisko dupy się tu coniektórym peleton ustawia, ale przynajmniej to inkryminowane zdjęcie ma wszelkie atrybuty dobrego zdjęcia mimo, że nie musiałem tkwić godzinami po jaja w błocie, aby je zrobić ;-)
"Fotografia nie ma zasad..."
2012-06-13 13:46:32
Ile razy tu coś widzę o "zasadach", to mi się przypomina taki kawał z wczesnego PRL-u. Otóż zakład pracy skierował pracownika imieniem Baltazar na jakiś kurs doszkalający. Po jego pozytywnym zakończeniu wspomniany jegomość zmierza sobie na dworzec PKS-u przechodząc obok teatru i widzi afisz z napisem "Uczta Baltazara". I sobie mamroli pod nosem: "Same się, skurwysyny, uczta, Baltazar po kursie!"
Nawiązując do tego kawału wielu fachowców-moralizatorów zachowuje się jak ten Baltazar. Pokończyli kursy foto, naczytali się bibuły i teraz pouczają innych, jak to ma być zgodnie z "zasadami" wpojonymi IM, a zupełnie nie wnikają w to, czy cel nie uświęcił aby środków, i czy warunki wykonywania zdjęcia nie przekreśliły szansy na dochowanie tych zasad, a mimo to warto było owo zdjęcie wykonać ze względu na to, co w fotografii jest nagminnym powodem działania: ulotność chwili i niepowtarzalność widzianego obrazu.
"Fotografia nie ma zasad..."
2012-06-13 02:56:48
Nie trzeba znać żadnych zasad, aby coś robić; wystarczy instrukcja obsługi sprzętu i wio! Od znajomości zasad są krytycy, policja, prokuratura, podstawowa organizacja partyjna, kółko różańcowe, dowódca plutonu oraz rodzice i teściowa. Póki się nikt nie czepia to łamiemy wszystkie zasady nawet o tym nie myśląc. Myślenie o celowym złamaniu jakiejś zasady jest po prostu chore, bowiem nawet ją znając łamiemy ją tylko dlatego, iż przeszkadza nam w osiągnięciu celu. Ale w sytuacji, gdy ktoś celowo łamie zasady aby uzyskać efekt co najmniej zdziwienia, to mamy do czynienia z poszukującym twórcą ;-)
W fotografii wszystko już było i właściwie ciężko jest określić, co należy rozumieć pod pojęciem fotografii tradycyjnej, bo ono się u każdego systematycznie rozszerza w miarę poznawania tego, co już było wcześniej dokonane. Właściwie fotografią tradycyjną jest wszystko to, czego naśladowanie nie naraża na posądzenie o plagiat ;-) i do czego się chętnie wraca, jak do podstawowego menu rodzimej kuchni- wszakże przeróżne kulinarne wynalazki z improtu się wcale na długo nie przyjmują.
Kupię połówkę ;)
2011-09-07 15:38:08
Dokładnie dwie, a w porywach do sześciu ;-)
1
|
2
|
3
|
4
|
Strona 5
|
6
O nas
|
Fotografia cyfrowa
|
Polityka prywatności
|
Regulamin
|
Zasady użytkowania
|
Reklama
|
Kontakt
© Copyright
Obiektywni.com.pl