fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
Loginfotografia cyfrowa
fotografia cyfrowaHasłofotografia cyfrowa
fotografia cyfrowafotografia cyfrowaZapamiętajfotografia cyfrowa
fotografia cyfrowafotografia cyfrowafotografia cyfrowafotografia cyfrowafotografia cyfrowafotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
O sobie
fotografia cyfrowa
http://www.kolektywni.pl
fotografia cyfrowa
Dyskusje na forum
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  3 x K, czyli KK i komentarze...  2010-03-12 22:42:26 
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  HUMOR  2009-06-11 21:00:42 
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  USTAWKA 2/2009  2009-02-28 17:52:38 
fotografia cyfrowa
  priv  2009-02-23 22:06:19 
fotografia cyfrowa
  priv  2009-02-23 22:00:41 
fotografia cyfrowa
  Kradzież  2009-02-15 17:34:20 
fotografia cyfrowa
  Kradzież  2009-02-15 15:15:56 
fotografia cyfrowa
  Proszę o pomoc !!!  2008-12-25 13:08:39 
fotografia cyfrowa
  Nikkor 35-105 f:3,5-4,5 D  2008-12-12 09:53:52 
fotografia cyfrowa
  Pomocy w sprawie RTV....  2008-12-08 09:10:54 
fotografia cyfrowa
  UWAGA Fotoholizm !!!  2008-12-04 00:06:57 
fotografia cyfrowa
  HUMOR  2008-09-25 10:03:59 
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi
przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi sisiora, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa sisiora i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł
Stefanowi sisiora. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...

---

Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwałcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek, synu.
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii !
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia! Tu jest twój ksiądz!

---

Trzech szwagrów pewnego dnia postanowiło się naradzić w sprawie jak się pozbyć bardzo irytującej teściowej jednego z nich.
Pierwszy, jako, że był chemikiem powiedział, że poszpera w laboratorium i znajdzie jakiś odczynnik, który ją od razu uśmierci.
Drugi - z zawodu i powołania mechanik samochodowy - stwierdził, że podetnie jej linki hamulcowe i stara się rozbije na zakręcie.
Trzeci, prosty robotnik pomyślał i powiedział tak:
- A ja pójdę do apteki, kupię trzydzieści opakowań Apapu, wpakuję sobie do gęby, przeżuję i położę na stole i schowam się w szafie.
- No i co? - pyta dwóch pozostałych.
_ No jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie "O k u rw a, jaki wielki Apap" a ja wyskoczę z szafy i zajebię ją siekierą.

---

Blondynka i prawnik
Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie podczas
długiego lotu z Nowego Jorku do Londynu. Prawnik bardzo znudzony, odwraca się w stronę blondynki i pyta "czy chciałabyś zagrać ze mną w bardzo fajną grę?
Blondynka odmawia i odwraca sie w stronę okna.
Prawnik ponawia pytanie i dodaje "za każdym razem kiedy nie
będziesz znała odpowiedzi musisz mi dać 5$, jeśli ja nie będę znał odpowiedzi na Twoje pytanie też zapłacę ci 5$." Blondynka odmawia grzecznie i znów wpatruje się w krajobraz za oknem.
"No dobrze"- mówi prawnik - "za każdym razem jak ty nie znasz odpowiedzi płacisz mi 5$, a jeśli ja nie znam odpowiedzi płacę
ci 500$" Blondynka wciąż nie ma ochoty na grę, ale widzi że prawnik nie ustąpi, więc zgadza się mimo wszystko.
Prawnik zaczyna "jaka jest odległość miedzy Ziemią a
Księżycem?".Blondynka bez słowa sięga do torebki i podaje mu 5$ Teraz jej kolej na pytanie.
"Co wchodzi pod górkę na trzech nogach a schodzi z góry na czterech?" -pyta blondynka. Prawnik wyciąga swój laptop, szuka na różnych stronach internetowych, poci się, szuka dalej, wysyła maila z tym pytaniem do wszystkich znajomych prawników, w końcu zrezygnowany daje blondynce 500$.
Blondynka bierze banknot, chowa do torebki i odwraca się w stronę okna.
Prawnik pyta "JAKA JEST ODPOWIEDŹ NA TO PYTANIE???"
Blondynka bez słowa schyla się po torebkę, wyciąga 5 $, podaje
prawnikowi i odwraca się do okna.

---

Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i zapojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami.

---

- Tato, w parku znowu jakiś facet mnie zaczepiał i obmacywał...
- To trzeba było uciekać, synku!
- W szpilkach???... po żwirze???

---

- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu? - Tak, ja.
- Ty dawałeś. Ty go zakop.

---

W szkole:
- Hej, ty tam, pod oknem - kiedy był pierwszy rozbiór polski?- pyta
nauczyciel
- Nie wiem.
- A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie pamiętam
- To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?
- Ja kaloryfer naprawiam.

---

Dlaczego kobieta ma w domu tak dużo do roboty?
Śpi w nocy to i się jej zbiera...

---

- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki. Jeszcze
tam ogłuchniesz!
- Nie, dziekuję, już jadłam...

---

Przychodzi pacjent do doktora:
- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki??? - A co? kaszlą?

---

- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.

---

Motto lekarzy pogotowia ratunkowego:
- Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.

---


A mówiła mama "Ucz się synu na ginekologa, bo to i forsy dużo i
ręce cały czas w cieple" (mruczał pod nosem
kierowca TIR-a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie)

---

Pogrzeb. Nad trumną teściowej pochyla się zięć opiera głowę..
Podchodzi kolega i pyta
-słuchaj, a co ty tak się rozczuliłeś przecież jej nie
lubiłeś.. -z radości piłem trzy dni, a dzisiaj mnie tak łeb
napieprza...a ona taka zimniutka...

---

Pokłócili się trzej bohaterowie, który więcej wody na ch*ju przeniesie.
Alosza Popowicz powiesił wiadro, przeszedł 5 metrów i upadł.
Dobrynia Nikiticz powiesił trzy wiadra, przeszedł 20 metrów i upadł.
Ilia Muromiec powiesił koromysło, po trzy wiadra z każdej strony i poszedł. Koledzy czekają go dzień, dwa, tydzień, w końcu postanowili go odszukać. Idą, idą, minął tydzień, nagle widzą - leży Ilia Muromiec martwy pod drzewem, a na gałęzi siedzi Słowik-Rozbójnik i śmieje się do rozpuku. Alosza i Dobrynia do niego z pretensją:
- Jakiego ch*ja rżysz? Nasz przyjaciel zmarł, a ty zachowujesz się jak debil!
Na co Słowik:
- Ta... Jeszcze tak kretyńskiej śmierci nie widziałem! Patrzę - idzie Ilia Muromiec, niesie na ch*ju koromysło z wiadrami. Nagle TRACH! Koromysło na pół i ch*jem w łeb!

---

Jesień. Pole odłogiem leżące. Samotny oracz walczący z ugorem. Babie lato igrające w słonecznych promieniach. I tak oto samotny oracz zapatrzony w swawolne nitki babiego lata zboczył z kursu i najechał pługiem na odpoczywającą na miedzy włościankę.
- Orzesz w dupę! - jęknęła włościanka, przebudzona w ten niezwykły sposób.

---

Szef do swojej asystentki:
- Pani Jolu, jako Pani przełożony stwierdzam, że Pani ma jednak głowę do interesów - poczym wstał i zapiął rozporek.

---

Spotyka się dwóch kumpli na kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już ta BeeMKe ponad rok, czas wymienić na coś nowszego.
- W sumie to racja mój mercedes tez juz stary, prawie 2 lata go mam, ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, możne Seszele, albo do Brazyli na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, bylem w Grecji w zeszłym miesiącu, gorąco było, nic tylko się najebać i leżeć cały dzień
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mówiłeś, ze ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnia i sauna, robisz już coś?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli ze na mojej plebanii nie da rady bo teren podmokły...
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  Zróbmy sobie jakiś konkurs :]  2008-09-13 14:16:57 
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  Zróbmy sobie jakiś konkurs :]  2008-09-13 11:54:54 
fotografia cyfrowa
  Sprzet do 1,5K  2008-09-07 13:36:28 
fotografia cyfrowa
  Sprzet do 1,5K  2008-09-07 13:35:31 
fotografia cyfrowa
  Jak dodac ocene wraz z komentarzem??  2008-09-01 23:51:26 
fotografia cyfrowa
  Jak dodac ocene wraz z komentarzem??  2008-09-01 01:15:04 
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
  Ostrzy nieskończenie...  2008-08-02 23:03:42 
fotografia cyfrowa
Strona 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa
fotografia cyfrowa