Zdjęcie | Krytykujący | Krytyka | Autor | Data i oceny |
| adalbert | Przyglądając się tym paskom, odkryjemy jeszcze jeden dowód
na takie poczucie własnej podrzędności wobec tego co daje
nam świat i ludzie.
Wszystko co nas otacza jest ciekawe i wystarczy pstryk,
rejestracja.
O tym jednak decyduje postawa artysty wobec świata i natury.
Nie każdy ją w sobie czuje i nie każdy potrafi ją z siebie
wyrzucić na zewnątrz, aby się taką postawą podzielić z
innymi.
Postawa twórcy tutaj jest raczej podporządkowana i skromna
-
ale inteligentna i zabawna.
Na fotografii wewnętrzne podziały zanikają, zostaje
pozostaje spełzająca ku dołowi rytmiczność. | rezon | 2010-01-23 13:25:41
|
| adalbert | Cesarzowa daje to co:
doświadczają zmysły
jest od dawania i otrzymywania przyjemności
skupiając się na ciele
- docenia piękno
i zdrowie.
Tego wszystkiego doświadczamy patrząc na to zdjęcie.
Niezwykle pomyslowe wykorzystanie technicznych możliwości
fotografiki do stworzenia nowego spojrzenia na oklepane
wzorce ze starych kart. | SATYRJA | 2010-01-22 15:30:40
|
| adalbert | Realizacja takiego patrzenia na świat jest efektem twojego
sposobu widzenia rzeczy.
Pomysł odważny i może niektórych szokujący.
Można dopatrzeć się gotyckiej inspiracji.
Dla mnie jednak to są raczej problemy egzystencalne.
Zjawiskowo urodziwa dziewczyna tylko dlatego, że ma mocny
makijaż i czarne włosy kojarzy się z mrokiem. Przecież to
tylko moda.
Bardziej niespokojny jest malunek na ścianie i to właśnie on
wywołuje niepokój o odbiorcy.
Dla mnie to znakomite zdjęcie z mocno podkreślonym
podtekstem. | Roman_tyka | 2010-01-22 14:36:27
|
| adalbert | Pokazujesz baśniowy i groteskowy świat bez ludzi i zwierząt,
ale przecież pełen życia. Omszały, ale w budzie, śmiesznie
przekrzywionej widać świeżą słomę. Folklor, ale bardziej w
stylu NO TO CO czy L. Cohena. Intensywność barw i ich
konsekwencja powodują, że zdjęcie staje się zamkniętą
całością. Mam skojarzenie z obrazami W. Wojtkiewicza, albo z
ilustracją do bajki o Reksiu i Pucku. | Artur2332 | 2010-01-21 12:18:49
|
| adalbert | Pittura metafisica to fajne określenie na to co
niewytłumaczalne, wymyślone kiedyś we Włoszech dla dzieł
Chirico. Tutaj mamy rzecz piękną lub nawet zrozumiałą dla
wtajemniczonych czy tych którzy chcą chwilę pomyśleć. Myślmy
więc o tym co autor miał lub nie miał na myśli.
Wskazówek w samym obrazie jest wiele, ale przecież można się
zachwycać tylko z powodu wrażeń ulotnych, a nie tych
ukrytych. | anikout | 2010-01-20 20:45:49
|
| adalbert | Do Jerycha:
Nie zgadzam się z Tobą.
Fudament pięknie , równolegle zestawia się z dachem i tworzy
zamknięcie do doskonałej, kolorowej kompozycji, ktora na
siłę chce wyjść poza ramy zdjecia. Centralnie wkomponowana
przybrudzona szyba prosi się o komentarz, że nie zawsze
świat jest brzydki i pomazny brudem.
Duch artysty zaś tkwił nie tylko w fotografiku, ale także
tym kimś, kto tak cudnie ten dom pomalował. | Mana | 2010-01-19 15:31:32
|
| adalbert | Feeria kolorowych znaków i poetyckich form, które kojarzą
się zarazem z pozornie naiwną świeżością inwencji i z
wybujałym duchem włoskich obrazów. Sięgnięcie do pamięci
własnej i zestawienie subtelnych barw daje coś
nieoznaczonego, ale równocześnie kojarzącego się z czymś
miłym i znanym. czymś co poznajemy nawet tylko po zapachu. | Nati83 | 2010-01-19 15:20:17
|
| adalbert | W fotografii jak w malarstwie obowiązuje dążenie do
zaakcentowania pełnej autonomii obrazu jako płaskiego
czworoboku wydzielonego ramami z otoczenia i całkowicie
zamkniętego w sobie. Przynajmniej wg W. Strzemińskiego. | falko | 2010-01-01 16:57:21
|
| adalbert | Zdjęcie to próbuje zdjąć ciężar patosu z gatunku zwykle
uważanego za skrajnie zindywidualizowany, hermetyczny i
trudny do zrozumienia, a w rzeczywistości powtarzalny.
Czasami wręcz nudny i łatwy do zdefiniowania nawet przez
tych, którzy nie powinni zabierać głosu.
Dwa czarne prostokąty zieją głębią znakomicie podkreśloną
otaczającym błękitem.
Do rangi sztuki można podnieść zwykłe maźnięcia pędzlem
pokrywające rdzę oraz kawałek muru z odzyskanej cegły.
| arturdy | 2009-07-01 12:50:49
|
| adalbert | Niemcy takie obrazki nazywają oczyźnianymi. Był taki malarz
niemiecki, którry nazywał się Otto Quante specjalizował się
w malowaniu "Dwóch cyganów" w róznych okolicznościach
przyrody i w róznych formatach. Pięknie do tego nawiązujesz.
Po prostu "szkoła monachijska. Obrazki te w oleodrukach
zdobiły domy w polowie Niemiec. | golum37 | 2009-06-23 15:55:46
|