| |  | |
 Liczba punktów: 32459
za zdjęcia: 30097
za krytyki: 2362 Dyskusje na forum | Che, tak się domyślałem, że to nie zupełnie do mnie było.
Tylko wiesz, skala skalą, opis, opisem, ale każdy z nas trochę inaczej może pewne sformułowania rozumieć i jest to zupełnie naturalne, dlatego właśnie twierdzę, że całkowity obiektywizm jest utopijny.
korpa1, i co, mam nie poznawać ludzi, nie pić z nimi herbaty, bo ktoś stwierdzi, że to TWA? Jasne, sami o sobie mówimy: TWA, nawet mamy swoje własne danie: "kotleciki TWA", ale wśród tego towarzystwa prędzej dowiem się sensownych opinii o moich zdjęciach niż na jakimkolwiek forum. |
| Ritratt, pracowałem nad tym od 2003 roku ;D
A poważniej, poruszyłeś kilka ważnych kwestii, które już litościwie pominąłem.
Mianowicie wyrabianie się gustu, czyli to co wczoraj mnie zachwycało dzisiaj może być nudne. Prosto się to też przekłada na różnice między nowymi użytkownikami a starymi wygami. Oczywiście takie doświadczenie w ocenie zdjęć to doświadczenie najczęściej czysto portalowe. Dlatego też ten od biedy obiektywizm jest obiektywizmem portalowym. A później zdziwienie, że zdjęcie nie wygrywa konkursów ;)
Problemem jest to, że prawdopodobnie zaledwie kilka osób z tych obecnych na portalach zna się tak naprawdę na sztuce. Najczęściej te osoby jednak nie udzielają się specjalnie, albo z pozytywnym pobłażaniem patrzą na innych użytkowników i potrafią rozróżnić to co jest piękną fotografią od hobbystycznego pstrykania.
Drugą sprawą jest stawianie znaku równości między obiektywizmem i surowością ocen, czy też raczej surowością średniej ocen, bo czyż większym deprecjonowaniem wartości zdjęcia jest kiepska ocena, czy brak odzewu? Ja np. do autorów, których zdjęcia mi się nie podobają, nigdy nie zaglądałem.
Trzecim, niewspomnianym jeszcze w mojej wypowiedzi punktem, jest ocenianie według nazwisk. Czy to takie dziwne?
Czy ktoś mówi: "podoba mi się Wojna Pablo Picassa? albo lubię Monalisę Leonarda da Vinci?" czy raczej mówimy: "lubię obrazy Picassa"? Nazwisko to nie tylko domena TWA, to także podpisywanie się pod własnym stylem, własną tematyką, własnym spojrzeniem na świat. Jeżeli lubię prace jakiegoś autora to zazwyczaj lubię 99% z nich, bo pokazują jakieś określone spojrzenie.
Najważniejszą funkcją portali pozostanie jednak dla mnie to co wspomniałeś na końcu. Nawiązywanie znajomości, czy wręcz przyjaźni. Spośród wszystkich ludzi, których poznałem prawie wszyscy okazali się świetnymi ludźmi, że wspomnę chociaż pierwszy nieoficjalny zlot na Helu, o którym jeszcze artykuł wisi w czytelni. Z wieloma osobami utrzymuję natomiast stały kontakt w realu, gdzie przeniosły się nasze dyskusje o fotografii, które już dawno wykroczyły poza ten wąski świat hobby. |
| Ale biadolicie ;) Czy tak trudno jest spojrzeć na to wszystko z boku?
Po pierwsze. Jakiekolwiek punktowe ocenianie zdjęcia jest nieracjonalne, bo fotografia to nie jest prosty zestaw cech, które można zanalizować. Fotografia, nawet ta kiepska jest dziedziną artystyczną, więc można o niej rozmawiać, ale nie oceniać w skali punktowej. Punkty są po prostu wabikiem na ludzi, którzy w naturze mają konkurowanie z innymi.
Ale skoro już o punktowaniu zdjęć mowa.
Wydaje mi się, że raczej każdy powinien oceniać według siebie a nie według jakiejś tam pseudoobiektywnej skali. Dlaczego? Bo i tak to będzie robił. Skala stworzona przez portal, jest również skalą subiektywną. Przełożenie ocen na jedno, czy dwuzdaniowe opisy sprawia, że do jednego zdjęcia może pasować kilka ocen na raz. To nie jest skala, w której każde zdjęcie można obiektywnie przyporządkować tylko do jednej oceny. Ba, śmiem twierdzić, że żadna skala taką nie jest.
Jeżeli ocenianie by było w pełni obiektywne, tak jak niektórzy sugerują, to po co w ogóle oceniać? Obiektywizm musiałby sprawić, że oceniamy bez własnego gustu, tylko według schematu i algorytmu. W takim układzie wystarczy, aby jedna osoba trzymała się tego schematu i reszta może a nawet musi wystawiać takie same oceny. Wtedy by było obiektywnie? Mam wrażenie, że o to w tych wszystkich dyskusjach chodzi. O brak obiektywizmu są oskarżane osoby, które oceniają inaczej. Bardzo to proste i jakże przyziemne. Pozwala łatwo ocenić obóz na my i oni. Tylko jaką macie gwarancję, która ocena lepiej oddaje wartość zdjęcia, a która jest zaniżona, czy zawyżona?
Ocenianie, komentowanie jest subiektywne i takie będzie zawsze, bo przecież obiektywna jest tylko matematyka. A fotografii akurat do niej daleko.
Wbrew pozorom ten subiektywizm właśnie wspomaga skalę ocen. Dzięki subiektywnym ocenom można ustalić jakąś średnią dla danego społeczeństwa i sprawdzić jak się zdjęcie przyjęło. Dlatego właśnie na portalu A zdjęcie może być wychwalane a na portalu B, krytykowane.
Nigdy jednak nie dowiecie się z portalu jaką faktyczną wartość artystyczną ma dane zdjęcie. To nie jest tak łatwo weryfikowalne, niestety dzisiaj przyzwyczajeni jesteśmy do szybkiej oceny naszej pracy, którą można zmieścić w skali. To zwykłe lenistwo.
Są użytkownicy, którzy mają przewaluowaną skalę ocen w górę, albo dół. Być może subiektywnie ją odbierają, a może jeszcze co innego robią? Może oceniają tylko te zdjęcia, które im się podobają inne omijają szerokim łukiem? Czy nie mają prawa wystawiać wtedy czwórek i piątek?
Ktoś powie, że powinni oglądać też inne zdjęcia? A ja się pytam po co? Po co mam patrzeć, komentować i oceniać coś co mi się nie podoba. Czy to jakaś pokuta? Praca społeczna na rzecz obiektywności portalu?
Obiektywności portalu, która moim zdaniem wywodzi się przede wszystkim od obiektywu, nie obiektywizmu ;) Przecież wszyscy wiedzą, że obiektywizm jest czystą utopią i sam w sobie nie jest osiągalny.
Największym więc problemem portalu nie są skale ocen, statystyki, TWA.
Są nimi zwyczajni ludzie. Każdy powinien więc zacząć od siebie. Na jakiej podstawie tak twierdzę? Jakiś czas temu, już dosyć dawno zrobiliśmy pewną próbę. Z jednym z użytkowników lub użytkowniczek portalu stworzyliśmy małą portalową wojenkę. Skrytykowałem jej solennie zdjęcie, zjeżdżając je ze wszystkich stron. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że część osób podzieliła się na dwa obozy, z których jedni krytykowali zdjęcie i przyznawali mi rację, że wreszcie zerwałem zasłonę milczenia TWA, z drugiej ustawili się oczywiście broniący.
Ba, dostałem nawet prywatną wiadomość od znajomego z portalu, który również był znajomym owego użytkownika, do którego należało nieszczęsne krytykowane zdjęcie. Pisał w niej, że nie podobają mu się zdjęcia owego użytkownika, że wreszcie ktoś napisał prawdę o zdjęciach i tak dalej.
Wiele z tych krytykujących osób, wliczając w to użytkownika, który napisał prywatną wiadomość, w rzeczywistości przez cały czas wychwalało zdjęcia użytkownika, z którym stworzyliśmy akcję. Wychwalało, stawiało czwórki i piątki. Niektórzy w cztery oczy nie potrafili powiedzieć, że coś im się nie podoba, nie wspominając o portalu. Dopiero, gdy zobaczyli, że ktoś się wyłamał z tego kręgu, odezwali się i pokazali co naprawdę myślą.
Rzecz w tym, że wiele z tych osób krzyczało na forum o TWA, o braku obiektywizmu, krytykowało innych użytkowników, w rzeczywistości robiąc to samo.
To jest prawdziwe sedno problemu, które było wtedy i na pewno jest teraz. To jest problem, którego rozwiązywanie każdy powinien zacząć od siebie.
P.S. Wiecie co w tym najzabawniejsze? Że owo krytykowane zdjęcie jest jednym z moich ulubionych ;) |
| |
