| | |
Liczba punktów: 32459 za zdjęcia: 30097 za krytyki: 2362 Dyskusje na forum | hobbes, napisałem: "takie możliwości także daje nam cyfra, przy analogu trzeba by albo iść grupowo do ciemni, co jest raczej średnio zabawne, albo odłożyć dyskusję o tej sesji i zorganizowanie drugiej, gdy każdy postara się już o wyniki."
ponieważ: "w moim przykładzie podawałem po prostu sytuację, gdy cyfra może brać udział w tworzeniu jakiegoś tam sympatycznego klimatu. U mnie np. wywoływanie filmów aktualnie jest niewykonalne, ciemnię mam outsourcingową ;) Skanera również brak."
Trochę inne założenia. Nie chodzi mi o konfrontację (nie raz, nie dwa i nie dwadzieścia napisałem, ze wolę fot. analogową, ale nie demonizuję cyfrowej), raczej o znalezienie trochę pozytywów fotografii cyfrowej, znalezienie czegoś co umożliwi powiedzenie, że również może mieć swój "klimat". Nie chodzi mi o przekonywanie, szukanie racji, jedynej prawdy a jedynie o trochę dyskusji i poszukiwanie.
"a ja wyraźnie napisałem że nie ma znaczenia za co złapiesz byle byś wiedział co robisz i co chcesz wykreować"
A ja się zgadzam w pełni, tylko że jeżeli to ma oznaczać koniec rozmowy to szkoda.
Tometczak, ja nie odniosłem takiego wrażenia ani przez moment.
Piszesz o onanizmie sprzętowym, później o wyzbyciu się myślenia o przysłonach po to, by w końcu podsumować, ze gdy sprzęt Cię ogranicza to myślisz o jego zmianie. Tak czy siak, chociaż trochę rozbiegane myśli Twe i tak cieszę się, że napisałeś coś więcej.
Ja po prostu lubię robić zdjęcia i czasami sobie pogadać.
hobbes, prewizualizacja... świetne słowo. Kojarzy mi się w tym momencie pewien trening - robienie zdjęć bez negatywu w środku. Jeżeli chodzi o cyfrę, to już zależy od użytkownika i właśnie dlatego uczę swoje dzieciaki fotografować najpierw na analogu. |
| Tometczak, od początku miałem wrażenie, że nie masz, szkoda, że tak się kończą ciekawe wątki, że wystarczy przyjść i napisać: 'w ogóle nie macie racji, gadacie głupoty, nie znacie się, a mi się nie chce z wami dyskutować'.
Podważyć można każde zdanie, bardziej lub mniej rozsądnym argumentem, ale jeżeli wynika ono tylko z niechęci do rozmowy jako takiej to czasami lepiej zamilczeć niż wdawać się w dyskusję na którą nie ma się ochoty. |
| hobbes,
"nie czujesz klimatu" - to powiedzenie jest w subkulturze, głównie młodzieżowej od dłuższego już czasu, w zasadzie jest synonimem cool
Mówiliśmy jednak o duszy fotografii analogowej, więc w tym kontekście pytam się o klimat cyfry. Wyobraź sobie spotkanie fotograficzne, wspólne robienie zdjęć. Cisza prywatnego domku, dwa softboxy, jakieś parasolki i znajoma osoba pozująca do zdjęć innym znajomym, później kawa, zgrywanie, oglądanie, obrabianie, gadanie, picie... takie możliwości także daje nam cyfra, przy analogu trzeba by albo iść grupowo do ciemni, co jest raczej średnio zabawne, albo odłożyć dyskusję o tej sesji i zorganizowanie drugiej, gdy każdy postara się już o wyniki.
Dundee... w sieci rozróżnić czasami trudno, czy software naprawdę wszystko załatwi śmiem wątpić, ale to się okaże w praniu.
Z drugiej strony satysfakcja, radość z fotografowania analogiem przynależna jest autorowi, nie oglądającym, więc i z jego punktu widzenia warto to rozpatrywać. Pewnie też dlatego warto jest pisać, że np. fotografia powstała OMką i na ilfordzie hp5+, że wołaliśmy go tak a tak. Dla osób, którym taka fotografia jest bliska taki opis może pozwolić poczuć to co czuł autor przy tworzeniu pracy. Taka empatia. |
| |