| | |
Liczba punktów: 5821 za zdjęcia: 5403 za krytyki: 418 Członek KFP.
"... i nie będziemy musieli mówić o sobie, że jesteśmy geniuszami, bo inni powiedzą to za nas.." /A. Bursa/
"Dziękuję słońcu za światło" /James Nachtwey/
Serdecznie zapraszam do udostępniania, lubienia, i wsparcia duchowo osobowego mojego fana.
Za co bardzo dziękuję.
http://www.facebook.com/maciejowski.fotograf
Dyskusje na forum | Więc w punktach napiszę, co może zrobić autor, gdy stwierdzi, iż jego fota została bezprawnie wykorzystana.
1. Zgłosić to administracji portalu, z prośbą o zabezpieczenie foty i źródła strony jako dowodu popełnienia czynu.
2. Napisać do sprawcy, że zauważył, iż jego praca została wykorzystana nieprawnie /nie może nazwać sprawcy złodziejem ani napisać, że została skradziona, bo może sam mieć kłopoty, a wiem, bo byłem śledziłem kilka takich spraw/. Dalej - napisać, że żąda zadośćuczynienia za poniesione szkody /szkoda jest ewidentna - dla oglądających tamże przestał być autorem pracy i to oni mogą go posądzić o czyn nieprawny. Może się również zdarzyć, że ktoś, komu będzie chciał sprzedać pracę, doniesie, że sprzedano mu kradzioną. jakkolwiek udowodni, i tak będzie juz mało wiarygodny, bo to tak działa - tez znam przykłady/.
Zaproponować polubowne załatwienie sprawy poprzez przeproszenie w jego profilu i informację w profilu sprawcy. Podać następnie cenę foty, najlepiej odpowiednio wysoką, np. 10 000 złotych lub euro, jak kto woli i napisać, że wplata połowy, to jego warunek - ktoś, kto pracę zabierał, nie miał skrupułów.
3. Jeśli to nie poskutkuje, wystąpić na drogę prawną z powództwa cywilnego - nie jest to wielki koszt /zależy oczywiście od żądanej kwoty roszczenia/.
Sąd uzna roszczenie, w pierwszym czytaniu zaproponuje polubowne załatwienie sprawy, ale tu już pozwany ponosi dodatkowe koszty procesu. Cena ustalona przez autora nie powinna być zakwestionowana, choć sąd może np. ustalić inną kwotę, np. wg cennika proponowanego przez SDP.
|
| Wg tego, co tutaj przeczytałem, reasumując wszystko to mogę sobie zabrać stąd każdą fotę i wstawić np. na konkurs NK, a potem, gdy ktos to zauważy, napisać, że to dziecko mi ja wstawiło, a ja bardzo przepraszam autora, bo niczego o tym nie wiedziałem.
@Lifter mi odpuści grzechy i nie podejmie żadnego działania, bo to walka z wiatrakami, a on właśnie foci wiatraki i olewa to, że własnie jeden z nich mógł "odlecieć" na inny portal :)
@marekmarian nawet tego nie zauważy i przejdzie obojętnie, bo chce mieć święty spokój, a ja dzięki niemu być może wygram konkurs. :)
@triodante uzna, że zrobiłem swoje i zgani autora, że wystawił fotę, zamiast schować ja do sejfu.
Jak dla mnie, bomba - istny raj dla złodziei.
Proponuję jakiś banerek reklamowy, żeby nie musieli błądzić po sieci. :))) |
| Triodante, chyba mnie nie zrozumiałaś - ja tylko przerysowałem stanowisko @Liftera. To on twierdzi, że nie należy podejmować żadnych działań, bo są skazane na niepowodzenie. Ja uważam, że nie, bo kilka razy wygrałem, pisałem już o tym kiedyś w innym, podobnym wątku.
Nie napisałem też o samosądach tylko o drodze prawnej. Proszę, czytaj uważnie.
Nie rozumiem też, co masz na myśli pisząc o puszeniu się, a już w ogóle dziwię się, że właściwie ten wątek jest w obronie złodziei, bo tak naprawdę jest o tym, jak ich olać i pozwalać im bezkarnie kraść nasze foty.
Ja nie pozwalam i tylko to chciałem powiedzieć. |
| @Lifter - pani zaiwaniła fotę w celach komercyjnych, bo wystawiła ją na konkurs, który na pewno domniemała wygrać.
Napisałeś "I tak beda krasc i tak..." - pewnie, że tak. To przestańmy zwracać na to w ogóle uwagę, nie zamykajmy mieszkań, samochodów. Wiięzienia sa pelne skazanych, zrugajmy ich tylko, krzyknijmy "nu, nu, be", w końcu byli za głupi, aby przewidzieć konsekwencje swoich czynów, a w ich miejsce pojawią sie następni, więc to walka z wiatrakami.
Foćmy wiatraczki i wystawiajmy je z uśmiechem na OB i na inne portale... dopóki mamy czym focić.
@Markumarianie - rozumiem Ciebie doskonale, tylko, że akurat focenie to moja praca i nie lubię, jak ktoś, nie zapytawszy, chce jeść chleb, który ja ciężko piekę.
Pozdrawiam. |
HUMOR | 2009-04-30 21:09:42 |
| |
HUMOR | 2009-04-30 20:33:15 |
| |
HUMOR | 2009-04-30 20:32:15 |
| |
HUMOR | 2009-04-30 17:32:10 |
| |
| To jest to, Lifter, o czym wiele razy tutaj pisałem - sami nie szanujemy własnej pracy, a potem dziwimy się, że ktoś nas okrada.
Otóż, mylisz się, jeśli chodzi o sąd, bo tego typu sprawy są wygrywane i odszkodowania, jakie pozwani płacą autorom nie są wcale maleńkie.
Pewnie, nie dajmy się zwariować, to nie USA, jak Ci ukradną auto, na które pracowałeś ciężko i może jeszcze je spłacasz /nie mówię o Tobie, to przykład, tak dla jasności./, poczekaj, aż złodziej wygra na nim rajd i dopiero wtedy podnieś raban.
Sorrki, ale żałość ogarnia.
To kolejny wątek o kradzieży, który opowie złodziejom fot, że mogą być bezkarni.:( |
| Wyobraźcie sobie - w jakimkolwiek muzeum - wycieczkę ładnie ubranych skośnookich pań i panów, w liczbie 50 osób, które z wrodzonym sobie wdziękiem i pokłonami do każdego napotkanego turysty, rozstawiają statywy, by uwiecznić swój pobyt. Potem wyobraźcie sobie, że jest to w chwili, gdy wy zwiedzacie to miejsce, a na koniec, że jesteście dyrektorem tego przybytku.
Jak nie powiecie "qrwa mać" /jap.: chikusho/, tzn., że jesteście właśnie uczestnikami tej wycieczki i trudno Wam sobie wyobrazić, że nie wszyscy będą zafascynowani Wami.
Domo arigato gozaimasu :))) |
HUMOR | 2009-04-29 16:55:27 |
| Historia prawdziwa:
When Apollo Mission Astronaut Neil Armstrong first walked on the moon, he not only gave his famous "One small step for man; one giant leap for mankind" statement, but followed it by several remarks, including the usual COM traffic between him, the other astronauts, and Mission Control. Before he re-entered the lander, he made the enigmatic remark "Good luck, Mr. Gorsky."
Many people at NASA thought it was a casual remark concerning some rival Soviet Cosmonaut. However, upon checking, [they found] there was no Gorsky in either the Russian or American space programs.
Over the years, many people have questioned him as to what the "Good luck, Mr. Gorsky" statement meant. On July 5, in Tampa Bay, FL, while answering questions following a speech, a reporter brought up the 26- year-old question to Armstrong. He finally responded. It seems that Mr. Gorsky had died and so Armstrong felt he could answer the question. When he was a kid, Neil was playing baseball with his brother in the backyard. His brother hit a fly ball which landed in front of his neighbors' bedroom window. The neighbors were Mr. and Mrs. Gorsky. As he leaned down to pick up the ball, he heard Mrs. Gorsky shouting at Mr. Gorsky, "Oral sex? Oral sex you want? You'll get oral sex when the kid next door walks on the moon!"
:))) |
| |