nie pisze tego zeby sie czepiac, lecz zeby pomoc :)
HDR czyli po prostu skaszaniona obrobka, tak
czy tak nie wiem w czym obrabiasz ale w kazdym programie
jest podglad tego co sie robi (zabawa suwaczkami, wiec na
biezaco mozesz zobaczyc efekt swojej dzialalnosci), mam
wrazenie ze nie patrzysz co wychodzi ci z przesuwania
kolejnych suwakow
jak dla mnie to technika HDR sluzy do tego aby w pelni
pokazac na fotografii scene ktora sie ogladalo i wykonanie
pojedynczej klatki tego nie odda, bo albo cos sie
niedoswietli, albo cos sie przeswietli...
wiec wykonuje sie HDR aby bylo OK
czyli zmiejszyc saturacje kolorow i sile oraz pobawic sie
kilkoma suwakami, wszytsko tak aby pokazac scene taka jaka
byla oryginalnie... a tutaj kolorystyka nienaturalna,
popatrz na HDR adamskiego lub lonely_wolf (choc nie ma ich
juz na OB, latwo znalezc na innych portalach) to zobaczysz
o czym mowie...
1. koniecznie stosuj umiar w tym co robisz podczas obrobki
2. warto poswiecic na miejscu w czasie robienia zdjec
troche wiecej czasu na poprawne zmierzenie swiatla, to
pozniej nie bedziesz musial katowac zdjecia w prog
graficznych
warto powtorzyc i zobaczyc co z tego wyjdzie bez
nadmiernych
zabaw suwakami bo w tym momencie nie moge sie skupic na
zdjeciu bo razi po oczach
w zdjeciach architektury strasznie mocno trzeba uwazac na linie budynkow (pion poziom) powinny byc zachowane, no chyba ze jest taki zamysl autora i z premedytacja zaburza sie linie aby osiagnac zamierzony efekt, lecz tutaj chyba nie bylo takeij sytuacji
mam nadzieje ze cos pomoglem
fajny klimat :) gdzie ??
nie urażając Cię drogi autorze ale zdjęcie nie jest najlepsze - a skłonił bym się ku drugiej stronie
Co do tego "klimatu" panowie od oceny cztery proszę o pomoc w interpretacji
-brak składni miedzy mostem a drugim planem - przyjąłbym taką fotkę gdyby połączeniem była mgła lub jakaś łódeczka a tu pusta przestrzeń
-kadr mało ciekawy powiedziałbym że z braku czegokolwiek do sfotografowania zrobiono to zdjęcia
-drugi plan katastrofa
Na pierwszy rzut oka fotografia wygląda dobrze.
Jednak po głębszym przyjrzeniu się można dostrzec błędy.
Pierwszy z nich to niezbyt trafiony kadr. Główny bohater (tak nazwijmy kwiat w pełnej krasie) jest w centrum kadru - nie jest to dobre rozwiązanie kompozycyjne. Kolejnym, nazwijmy to "błędem" jest pozycja bohatera drugiego (kwiatu zwiędłego) jest on teoretycznie w mocnym punkcie zdjęcia ale nie "gra" z głównym bohaterem.:) Moim zdaniem odległość miedzy nimi względem kadru jest zbyt mała.
Prawa część zdjęcia jest pusta. Bardzo łatwo można byłoby powalczyć o lepszy kadr obcinając prawą stronę i umieszczając głównego bohatera w mocnym punkcie. Ta rzeczona prawa część kadru może posłużyć tylko jako pokaz małej GO i bokehu jaki daje obiektyw.
Kolejnym aspektem tego zdjęcia, przez który nie przemawia ono do mnie jest światło.
Stawiam, że fotografia była robiona koło południa - stąd obraz zrobił się bardzo płaski.
Może spróbuj wybrać się na sesję koło godziny 18? Wtedy światło jest miękkie i nazwijmy to łatwe do opanowania i uformowania.
Polecam oglądanie obrazów znanych malarzy i przeczytanie dobrej książki o fotografii np "Nauka o fotografii" Feiningera.
Pozdrawiam
Świetne miejsca ale zdjęcia nie są dobre. Słabe kadry robisz. Odejdź dalej od wiatraków, umieśc w tzw. mocnym punkcie, zrównoważ kadr czymś dodatkowym ciekawym. Poza tym zaczekaj na ciekawsze światło popołudniowe, ewentualnie zrób zdjęcie w dzień obfitujacy w dynamiczne chmury, ddoda to sporo uroku lub w przypadku np "ołowianych chmur", klimatu zdjęciom. Wiatraki to niesamowite, magiczne obiekty, jeśli chcesz to zerknij u mnie, mam tego sporo i podobały się. Powodzenia...
Uroda Ukrainskiej gimnastyczki ,scenografia tak abstrakcyjna że ciężko sie skupic, ten naszyjnik ta kość ,blada cera dziewczyny a wszystko swietnie uzupełnia jak że modny aparat na zęby... Z życia wziete z życia wycięte... Brakuje mi jedynie kontynuacji tematu w cyklu... szkoda...
Moim zdaniem:
- nie wiemy co tak naprawdę autor zdjęcia usiłował nam powiedzieć. Jeśli chodzi o dziewczynkę i zabawę w piaskownicy, to przyznam, że poza jest nieco sztuczna, bo na co dzień z piasku buduje się babki, zamki itp. ale nie obrzuca nim.
- jeśli chodzi o stronę techniczną to zdecydowanie widziałabym tu głębie ostrości na dalszym planie, bo to co widzimy z tyły odciąga wzrok od postaci.
-trochę przeszkadza mi ucięty skrawek sukienki, moja rada jeśli ucinać to zdecydowanie, czyli więcej, a jeśli masz ucinać minimalnie to lepiej wcale.
niestety jakość zdjęcia i światło tu wykorzystane kompletnie dyskwalifikują foto, znaczne obszary zdjęcia są kompletnie niedoświetlone, okna na górze z promieniem świetlnym wyraźnie prześwietlone, zdjęcie niestety nie prezentuje ani piękna architektury, ani ciekawej gry światła-bo taki mógł być pomysł na zdjęcie, w tej sytuacji trzeba by użyć statywu i inaczej kadrować lub zrobić HDR, sam kadr też jest dyskusyjny, ale jako że na zdjęciu niewiele widać trudno go ocenić, plus za wrażliwość artystyczną, za jakość i wykonanie niestety minus...pozdrawiam
krótki czas ekspozycji 'zamroził' wodę dając ciekawy efekt. mała głębia ostrości /przesłona 2,8/ doskonale wykorzystana. ostrość jest tylko na modelu, włosach i 'zastygłej' wodzie. reszta, umieszczona poza głębią tworzy świetne tło dla głównego obiektu. odbicie słońca w wodzie oraz jego blask na niebie sprawiają, że scena jest ciepła i wywołuje /przynajmniej u mnie/ pozytywne skojarzenia. dodatkowo model ujęty konturowo.
jednym słowem - podoba mi się ta fotografia
Ciekawe ujęcie. Jednak pomimo braku możności określenia czy horyzont jest 'prosty', zauważalne i przytłaczające jest nagromadzenie z lewej strony kluczowych (dla kompozycji) elementów. Pasmo górskie zbiegające ku dołowi w lewo, łuk drogi tuż przy lewym końcu kadru, czy wreszcie wstęga wody spływająca na tą samą stronę. Zaburzone zostało poczucie przestrzenie, która przecież jest naturalnym atutem przedstawionego miejsca.
Do minusów dodać należy mocno zaszumione niebo.
Od strony barwowej, zbyt natarczywa (nawet przy pierwszym spojrzeniu) jest zielona nuta kolorystyczna, doskonale widoczna tak na niebie, jak i na ziemi.
I wreszcie najważniejsza uwaga.
Całościowo widok jest mocno odrealniony. Nie mnie oceniać celowość zabiegów skutkujących odebraniem scenie prawdziwego wyglądu. Faktem jest, że jeśli Autorka zdecydowała się je wykonać powinna także zadbać o szczegóły techniczne skoro umieściła zdjęcie w kategorii 'fotografia cyfrowa', zamiast w 'programy graficzne'.
niestety kompozycja raczej na nie, nie wiadomo co tu miało być pokazane, gdyby nie opis trudno byłoby zgadnąć , że to majorka, zdjęcie powinno mówić samo za siebie, zbyt ciemne, a szum dyskwalifikuje zdjęcie(łatwo go usunąć darmowymi programami), ogólnie tech. na nie, ale plus dla autora za zmysł artystyczny, coś go zafascynowało, musi popracować nad możliwością przekazania tego, pozdrawiam i życzę równie ciekawych ale zdecydowanie lepszych tech. fot...
Kilka uwag:
- plama na zdjęciu = zabrudzenie na matrycy. Do usunięcia.
- jasna obwódka wokół drzewa = nieprawidłowy sposób ostrzenia/zbyt mocny HDR.
- inne odcienie nieba z prawej i lewej strony = niedopracowana operacja na kolorach.
- dolna część kadru do usunięcia, są tu tylko nic nie wnoszące do całości cienie.
autor poprzez kontrast barwny i świetlny chciał wyeksponować główny motyw-i to mu się udało, kompozycja centralna nawet tak bardzo nie przeszkadza, ale też nie pomaga w odbiorze zdjęcia, jego lewa strona, ok 1/3 kadru to ciemna, zamazana plama-mogłoby jej nie być, nic by to nie zmieniło, ogólnie wg mnie(albo mam mroczki przed oczyma), powinna być wydłużona ekspozycja, jak na abstrakcję zbyt dużo el. rozpraszających uwagę-choćby odbicie w szybach, jak na realną scenkę zbyt mało ta kompozycja opowiada, właśnie przez pewne niedociągnięcia tech., ogólnie widać zamysł artystyczny, ale zawiodły środki wyrazu, pozdrawiam
pomysł dobry, i poza niebem i jego odbiciem w wodzie nawet mi się podoba, wydaje mi się , że dobrze zrobiony HDR byłby tu rozwiązaniem, pokolorowane niebo bowiem daje sztuczny efekt, aliści liście:) na jego tle się spaprały kompletnie, trawa po prawej rzeczywiście wydaje się być oblana jakąś paskudną plazmą:), trochę brak tu też światła i kontrastu, mi akurat kadr się podoba-jak na taki widoczek jest naprawdę ok, zatem dobrze wypatrzone, ale tech. wymaga dopracowania...pzdr
Jeśli mogę się lekko wtrącić - nie oceniam rozmycia, ani próby panoramowania. Dwa słowa o kadrze raczej...
W naszym kręgu kulturowym (inaczej niż u Arabów na przykład, którzy czytają odwrotnie niż my) oceniamy podświadomie ruch z lewej do prawej jako szybszy i łatwiejszy, niż odwrotnie. Mówiąc skrótowo: jak auto jedzie zgodnie z naszym kierunkiem czytania, to dla nas jedzie szybciej, niż w przeciwną stronę - a przecież na zdjęciu auto wcale nie jedzie, tylko stoi jak wryte, nawet nie drgnie... Ale tak je oceniamy, czy nam się to podoba, czy nie.
Po drugie jest stara zasada kompozycji - zasady można łamać, ale tej akurat nie warto - mówiąca, żeby zostawiać więcej przestrzeni PRZED poruszającym się przedniotem, a nie za. Jeśli więcej przestrzeni jest ZA ruchomym autem, a mniej przed, to powstaje przykre wrażenie, że auto ucieka z kadru, że z niego wyjeżdża raczej, że fotograf się spóźnił, i że moment na najlepsze zdjęcie właśnie minął przed chwileczką...
Jeśli więcej miejsca będzie PRZED - wrażenie będzie przyjemne: samochód nie ucieka, on dopiero wjeżdża, ma dużo miejsca przed, czyli nie rozbije się na krawędzi kadru, fotograf się nie spóźnił, kompozycja jest lepsza.
A teraz, jak połączy się te dwie rzeczy, o których mówiłem - wiesz jakie wrażenie powstaje u mnie: nadzwyczaj szybko uciekającego z kadru auta, kompozycji, która jest nie tylko przegapiona, ale i zachwiana i zdjęcia, które nie jest przemyślane, a raczej spóźnione.
A wszystko to przez kadr. Gdyby był inny, wrażenie - jak sądzę - też byłoby inne.
Jest mi przykro powiedzieć, ale to zdjęcie to niezły przykład, jak kiepskim kadrem można popsuć całkiem miły widok...
Zacznijmy od tego co było widać: pięknie kolorowe stroje egzotycznych kobiet, na tle jakiejś nieeuropejskiej budowli, w egzotycznym kraju. To miałeś przed obiektywem.
Co jest, a raczej co zostało: ani stroje, ani budowla, ani egzotyka, i tylko weszły jeszcze białe nogi osła lub turysty... Należało odejść krok dalej i wziąć szerszy kąt, tak aby nie tylko nie obcinać łokcia i stóp, ale żeby jeszcze nie ucinać kolumny. To pierwsze i najprostsze, co dało się zrobić. Miałbyś wtedy piękno bajecznie kolorowych strojów na tle ładnego fragmentu architektury - a wszystko to podkreślałoby egzotykę.
Jeśli czujesz się dobrze fotografując ludzi, mogłeś podejść bliżej (lub zmienić ogniskową) i zrobić tym kobietom zdjęcie z krótszego dystansu, troszkę więcej niż popiersia i kadrując potem, ale wtedy musiałbyś się wykazać nie tylko refleksem, ale i umiejętnością kontroli głębi ostrości. Mogłoby wyjść pięknie, gdyby zrobić to dobrze.
Mając taki kadr jak powyżej, z poobcinanymi istotnymi rzeczami mogłeś spróbować zrobić plan amerykański (do kolan), ale po peirwsze łokieć już jest i tak stracony, a po drugie głębioa ostrości do planów amerykańskich jest i tak za duża...
Myślę, że to zdjęcie jwest już stracone, ale może masz inne, z których da się wykroić lepsze kadry. A tak swoją drogą ostrzyłeś po zmniejszeniu, bo wygląda dziwnie mydlasto...
Zdjęcie ma bardzo duży przekaz, jest on jednak przez pewne aspekty dosyć ograniczony.
Selektywne zdjęcie koloru jest zupełnie zbędne. Takie zabiegi są raczej karkołomne. Widziałbym tą pracę w czystej czerni i bieli z lekkim ziarnem. Na krzywych (np w PS lub Gimpie) można by dodać lekko kontrastu - ale też bez przegięcia. Sama fotografowana scena jest na pewno godna uwagi, nietypowa i mocna.
W street photo najbardziej liczy się przekaz i ten przekaz tu jest - musi być tylko zapakowany w odpowiednie środki techniczne.
Pozdrawiam.
Jedna z moich krytyk sprzed 2 lat, pasuje jak ulał:
Napisze Cie tak (troche zachodów cykam wiec mysle ze mam
prawo): to jest wybitnie trudny temat, trzeba w tej materii
widza czyms przyciągnąć, zaciekawic, znalesc jakis punkt
zaczepienia,latarnia i słup elektryczny (tu wędki) to troche za mało.
Głowny obiekt musi grac ze słoncem, byc odpowiednio
umiejscowiony w kadrze, komponowac sie, interesowac. Kwestia
jakosci jest sprawą bezdyskusyjna w tak oklepanej tematyce,
tutaj niestety zabrakło takze tego elementu. To nie jest
dobra fotografia, ale jest potencjał, rób nastepne, czekamy.
Nie jest to dobre zdjęcie niestety.
Dlaczego?
Zobaczyłeś ładne niebo i całkiem zakręciło Ci ono w głowie. Zapomniałeś już o całej reszcie. Ale przecież samo niebo nie zrobi zdjęcia (przynajmniej w 99% przypadków).
Cały dół jest czarny, bez żadnej faktury, z jakimś krzakiem na samym środku. Spory błąd w kompozycji i technicznie też leży. Jeśli chcesz coś z tym zrobić, to musisz założyć filtr szary połówkowy lub zrobić kilka ujęć o różnych czasach naświetlania i je połączyć, no i oczywiście w czasie kadrowania myśleć bardziej globalnie. Można też jakoś zostawić "czarną ziemię" ale wtedy ja bym widział to raczej w formie minimalu.
Samo niebo niestety także jest słabej jakości. Duże szumy, wydaje się, że sztucznie przyciemniłeś i może stąd ten problem. Chmury także wydają się za ciemne. Gdy spojrzysz na nie, to zobaczysz, że kierują wzrok oglądającego. Fajnie by było gdyby kierowały go wgłąb kadru. Tutaj tak jednak nie jest.
pytanie brzmi: o czym jest to zdjęcie?
o balustradzie, o kostce, o plamach w głębi?
brak wyróżnienia tego co najważniejsze, kostka , która jak podejrzewam jest najważniejsza znajduje się w cieniu, brakuje jej ciekawego oświetlenia, poza tym układ tej (nazwijmy to martwej natury) jest nudny i nieciekawy, nie niesie za sobą żadnego przekazu, ani żadnych zaskakujących rozwiązać pod względem kompozycji...
ogólnie- słabe...
uwielbiam zdjęcia maków polnych. sam nimi zafascynowany setki razy je fotografowałem. najlepszy efekt jest wtedy, kiedy fotografując pod światło mamy idealnie wyeksponowaną łodyżkę pojedynczego kwiatka, oraz prześwietlone częściowo, i co za tym idzie, zróżnicowane tonalnie płatki. dobrze jak nam się uda, dzięki umiejętnie zastosowanej głębi ostrości, zamieścić to na rozmytym i najlepiej zielonym tle z plamami czerwieni, bo przecież na tym polu było wiele kwiatów. dobrze tez jest, jak są tu makówki zielone. myślałby kto, że to z tego kwiat rozkwita. a to nie, bo makówka to już jest to co po kwiecie pozostaje. moim zdaniem ta fotografia może stanowić wzorzec maka polskiego. proszę o wpisanie do kanonów.
Nawet mam ciut podobne zdjęcie, tylko u ,mnie nie ma wiatraków.
1. Jeśli chodzi o kadr to ja mam wrażenie, że stworzony jest rytm (z rolki największej i rolki za nią), który wyprowadza wzrok z kadru. O niebo lepiej by było gdyby dalsza rolka była po prawej stronie.
2. Druty wysokiego napięcia są tutaj elementem, który po prostu kładzie to zdjęcie. Wyrastają one z najbardziej niefortunnych miejsc. Jeśli się nie boisz obróbki, to je usuń w programie graficznym, jeśli ingerencja jest niezgodna z twoja "religia", to spróbuj jakos inaczej wykadrowac. Może staniecie dalej, moze nizej... kto wie...
3. Źle dobrany balans bieli. Nawet wiatraki są żółte.
4. Słabe światło. Poczekaj aż słońce wyjdzie zza chmur, a najlepiej, t przyjdź rano lub pod wieczór.
Tu takze nie widać twarzy, jakos tak odbieram to jako pewne zakłamanie...z jednej strony pokazuje ciało ale anonimowe, ciało bez głowy to korpus idąc dale fotografia nagich korpusów kojaży mnie się osobiście z "medalionami" Naukowskiej ale to oczywiscie tylko moje odczucie.
Nie zagrał ogólny rozkład światła w scenie. Silna jasność lewej strony jest uzasadniona położeniem słońca. Skąd jednak jasność po prawej stronie? Ano takie uroki HDR-u. W tej sytuacji środkowa część nieba wypada zbyt ciemno i przez to nienaturalnie. Można temu zaradzić maskując warstwę z HDR-em pojedynczym naświetleniem optymalnym dla nieba. Stosując na masce odpowiednie gradienty można zrównoważyć tonalnie niebo pozostawiając jaśniejsze fragmenty tam gdzie powinny być, czyli w okolicach słońca. Myślę, że znacznie łatwiej byłoby opanować światło gdyby zrezygnować ze słońca w kadrze. Umieszczenie go ciasno w LG nie wiele dodaje a jego obecność sprawia zawsze spore problemy. Świadczą o tym choćby silne aberracje po jego lewej stronie jak i wcześniej opisany rozkład jasności.
Mam także pewne wątpliwości co do ustalenie punktu bieli. Wydaje mi się, że powinien zostać przesunięty na histogramie w lewo (jaśniej), bo w obecnej sytuacji większa część dołu wydaje się być minimalnie niedoświetlona.
Miejsce wykonania fotografii jest przyjemne a warunki były nie najgorsze. Zdecydowałbym się jednak na dłuższą ogniskową, by wyeksponować głębsze plany kosztem słońca i mało ciekawych gałęzi po obu stronach, które zbyt nachalnie wchodzą w kadr
Dzisiaj zatrzymałem swoje słońce bo dlaczego nie. Dzień stał się bardziej rzeczywisty jakby zabrakło tchu, jakby oczy mogły obracać się w nieskończoność i do końca. Czy faktycznie musimy być blisko tych, których kochamy? Boli to całe umieranie. Dzieci? Dzieci biegają po przeraźliwie chłodnych pokojach, stopy są pełne umierania. Więc patrzę na tych co pod powiekami i na tych co pod paznokciami znaleźli swój dom w moim ciele. Czasami czuję jak przyciskam ucho do swojego serca, oni drżą bezpośrednio i jakże muszę być dzielny żeby nie płakać. Nie musicie tu przychodzić? Musicie bo takie już mam myśli, że nie potrafię ich odpędzić a kto inny usiądzie ze mną przy stole i powie: synku.
Nie pamiętam jak? Doskonale, tylko wrócę jeszcze do dni mojej starości bo przecież kiedyś będzie prawda? Kiedyś będzie wszystko albo doczekamy do kołatania wzroku. Mam w sobie upartość zwierząt i i dygoty topielic, strzyg, wąpierzy ......
ja noszę kaloszę, ty nosisz kalosisz, on nosi kalosi;
my nosimy kalosimy, wy nosicie kalosicie, oni noszą kaloszą.
tak mi się przypomniało.
kalosze czerwone i torebka damska w tymże kolorze są głównymi atrybutami tej fotografii, mimo wszystko. reszta jest tylko formalną manipulacją wokół rekwizytów. bardzo mi się podoba ten zabieg formalny wokół rekwizytów. użycie aktu kobiecego w fotografii, pomimo, ze jest powszechne, rzadko jest tak skutecznie używane. znakomity pomysł, aby kobiecy akt wzbogacił zwykłe rekwizyty. to chyba tak jak w dobrej reklamie?
ja też chętnie te kalosze ponoszę i dla tego , mimo mankamentów formalnych, ocenię na pięć.
nie jest to przyklad dobrej fotografii niestety, juz pisze o co mi chodzi
1. przepalenia na kamieniach
2. dziwna "wyprana" kolorystyka
3. na grani widac pozostalosci ostrzenia (biale obwodki)
4. nie wiem do konca co sie stalo z gorami, lecz sa na maxa plaskie... bez faktury, struktury ...
5. niebo wyglada jakby byl nalozony gradient... wyglada dziwnie nienaturalnie
6. kadr wydaje sie przypadkowy , sadze ze mozna bylo lepiej "poukladac w kadrze" kamienie...
7. techniczna strona prezentacji kompletnie lezy
masz w swoim pf duzo znacznie lepszych zdjec, to niestety jest imo nieudane
Powyższe zdjęcie ma sporo wad, które nie pozwalają uznac je za dobre:
1) Zacznę, od techniki:
przepalone chmury (ratowane przyciemnieniem), które całkowicie zatraciły w najjaśniejszych miejscach dynamike tonalną, wskazują na nieudany HDR, co potwierdzają na dodatek jaśniejsze pola wokół gałęzi...
2) Kadr - widzimy dwie brunatno niebieskie płąszczyzny, przedzielone stosunkowo cienkim zielonym klinem. O ile górna płąszcyzzna "urozmaicona" jest chmurami (wyrózniające się punkty ułożone prawie poziomo, nad lewym - za mało przestrzeni), o tyle pusty dół destabilizuje kadr - na próżno oko szuka tu jakiejś przeciwwagi dla elementów z PG ćwiartki kadru... Zielony klin posiada znów tylko dwa wyróznijące się elemnty ułożone prawie poziomo (drzewo z lewej i krzaki z prawej) - zdjecie wyszło bardzo płasko, gdyż nie mamy tu żadnych elmentów budujących perspektywę - ani liniową, ani powietrzną. Linie biegną w poprzek kadru, trudno tu zatem o ciekawe prowadzenie wzroku. Poziome linie na dodatek "uspokajają" kadr, co temu tematowi nie służy...
3) światło - owszem, na ile można je ocenić spod HDRu, to jest typowo przedburzowe - jednak wieksza dramaturgie możnabyło uzyskać zachowując wiekszą kontrastowość fotki, daltego nie rozumiem użycia HDR, którzy poza brunatną tonacją, raczej nie wiele tu wnosi.
Proponowałbym poszukanie innego ujęcia, bardizej eksploatującego wygiete wiatrem gałęzie... W rpzypadku zas tego ujęcia, kadrowałbym wyżej, szukając wiekszej linni ukoścnych, które baridzje budują dramaturgię, niż proste równoległe do boków kardu... Nalezy tez rozważyć BW, tkore mogłoby dodatnio wpłynąć na dramaturgię...
Architektura dziedzińca jest na pewno bardzo interesująca, Twoja praca już mniej. Jest w niej kilka rzeczy, które należałoby poprawić:
1) zdjęcie pomimo bardzo dobrego dziennego oświetlenia okropnie szumi (na jakim ISO było robione? a może to zbliżenie?)
2) kadr jest krzywy, a to nie pomaga w odbiorze
3) prawy dolny róg jest zacieniony za bardzo - stanowi praktycznie czarną plamę na zdjęciu, w obrębie której nie można rozróżnić żadnych szczegółów poza kolumnami
4) może przydałby się jakiś punkt odniesienia, który przykułby uwagę w tym zdjęciu? albo szerszym kadrem? albo przynajmniej symetrycznym?
To ciekawe miejsce, myślę, że warto tam jeszcze spędzić z aparatem trochę czasu. Przy odrobinie pomysłu, ciekawej obróbce, wyjdzie z tego coś ciekawego ;) Pozdrawiam!
Cenie sobie niektóre fotki falko, nawet bardzo. Ale zarówno powyższe zdjęcie, jak i krytyka adalberta nie budzą we mnie pozytywnej reakcji. Gdyby takie zdjęcie wystawił nowy uzytkownik, pomyślałbym że bawi się filtrami w programi graficznym. Ale falko? Co widzę - widzę pomazaną fotkę krajobrazową - pomazanie może w penych warunka pozytywnie wplynąc na fotkę, sprawić, że zdjęcie bedize wygładać bardziej malarsko. Czy jednak w tym przypadku można mówić o "artystycznym przetworzeniu otaczajacego nas świata"?? MZ adalbert przesadza - nie trzeba bowiem wielkiej wyobraźni aby dostrzec, że pod "PSem" ukryty jest bardzo słaby kadr, bez specjalnej kompozycji. Rozumiem, że ktoś dobry kadr przetwarza w PS aby nieco go odrealnić, zdjąc dosłowność jaką niesie za sobą ostra fotografia... Ale tu nie ma dobrego kadru...
Polemizowałbym też z adalbertem, gdy powolując sie na R. Ingerdena (MZ w sposób nietrafny i nieuzasadniony) mówi tu o "dodatkowej warstwie interpretacyjnej i warstwie brzmień słownych" - abstrachują już od tych "brzmień słownych", to tytuł po prostu wskazuje na to co w centrum kadru każdy widzi... Jakieś dodatkowego waloru interpretacyjnego trudno sie tu doszukać...
nie tylko fotografowanie kwiatów jest trudne, ale i napisanie kk;
dziwne, że często kuszą się o próbę napisania takiej nowi Użytkownicy, których prace niekoniecznie świadczą o posiadanej w danym temacie wiedzy;
najbardziej interesuje mnie kwestia go - mała uplastycznia obraz, nadaje mu płynności, im większa tym więcej szczegółów, dosłowności ale też chaosu bo więcej elementów na które trzeba zwrócić uwagę, to jest pożądane jeśli fotografujemy dla oddania rzeczywistości np. do atlasu roślin i to chyba oczywiste dlaczego...
równie oczywiste powinno być, że autor pracy ukazuje swój sposób widzenia świata i go jest jedną z dróg wyrazu, skoro stosuje taką a nie inną to należy się zastanowić co chciał uzyskać - tu uzyskał malarskość tła, bardzo przyjemną swoją drogą ;) dzięki niej też elementy na dalszym planie nie przeszkadzają, a kompozycja tych bardziej wyrazistych jest przemyślana, co do tego trudno mieć wątpliwości, do tego światło ok, kolory nieprzesycone, calość mi odpowiada:)
Rzadko, jak już mam być szczery rozumiem znaczenie rekwizytów i symboli w tego typu przygotowywanych fotografiach, rzadko na pierwszy rzut oka muszę dopowiedzieć i w tym przypadku jest podobnie, moje szaro raczej bure komórki mózgowe musiały tu chwilę poświęcić żeby przekaz znaleźć. Nie rozsądzam czy fotografia ma przyciągać uwagę w mgnieniu oka, działać w podobnym mechaniźmie jak reklama, czy bliżej ma jej być do obrazów, gdzie setki godzin nieraz nie wystarczą na wychwycenie wszystkich niuansów, a interpretacji będzie tyle samo co odbiorców przez duże O, ale osobiście bliższy mi jest ten pierwszy kierunek. Pomimo to, ta fotografia przyciągnęła mnie przed ekran na dłuższą chwilę i to nie dlatego, że chciałem koniecznie ją zrozumieć, ale powiem bez ogródek, po prostu się na nią przez dłuższy czas gapiłem. Dlatego polecam ją i wrzucam do ulubionych. A definicja konstruktywnej krytyki użyta na tym portalu niech ssie ;)
Pozowanie na deskach - pomysł jest,linie równoległe to szlachetne tło - pod warunkiem dobrego wykorzystania, tło za bardzo widoczne - za duża głębia ostrości, kadr za wysoko - kucnąć i mniej dołu kadrować , przesunąć modelkę do fotografa o jakieś 1.5 metra, zacieśnić kadr.
Forograf powinien zrobić jeszcze krok w lewo - poza modelki pozwoliła by wtedy uniknąć kadru centralnego.
mz są dwa rodzaje zdjęć tego motywu
jedne, które są dość mroczne,ubrane w mroczną toń miejsca,światła,kurzu i scenerii tła
takie zdjęcia lubię (np fotki Moly)
to niestety nie należy do tej kat
jest za ładne, za podszykowane, nie wnosi z sobą żadnego dreszczu, nie powala ani nie zachęca
do powrotu do niego.
Jest zwykłe
temat jest oczywiście czytelny i przejrzysty. mamy jasny przekaz estetyczny. formalnie i kolorystycznie interesująco. zastanawiam się jednak czy: nie jest zbyt ciasno wokół kwadratowego obrazka na ścianie?; czy plama na tymże obrazku nie rozprasza zbytnio?; czy ziarno nie jest zbędne przy tym motywie, bo przecież i obraz i lampy powinny być przejrzyste?; czy przy takiej fotografii, zdecydowanie czysto formalnej, a nie opierającej się na anegdocie - dopuszczalne są skośne poziomy?; czy białe plamy na lampach są uzasadnione, biorąc pod uwagę szarą tonalność reszty obrazu?; czy cienie na ścianie nie są wynikiem jakichś zabiegów montażowych (może wielu źródeł światła?).
ale tak, po prawdzie nie o tym chciałem. chciałem o tym, że fotografia mi się podoba ze względu na klimat postmodernistyczny, lata 50-60. takie zwykłe współczesne lampy biurowe, ale czuć tutaj klimat post, z może jeszcze wcześniejszy modern?.
Ciekawe zdjęcie ale jakby nieprzemyślane do końca, zwłaszcza kadrowanie. Ja kadrowałbym bez drzewa na dole, bo tylko niepotrzebnie tu miesza, wnosi skrawek innej jakości, i bez ludzi po prawej, zostawiłbym tylko parę na skraju. Ta para wnosi tu akcje, skupia uwagę i najwięcej 'mówi' o tej pięknej okolicy, reszta osób skutecznie utrudnia koncentrację na meritum :) Bardzo podobają mi się za to kolory, za swoją 'prawdziwość', zupełnie niezależną od tego jak tam było faktycznie.
wywołany napiszę co mam do oświetlenia, choć zaznaczam, że sprawy znam głównie z teorii i setek lub raczej tysięcy widzianych fotografii. Niby nic z nim nie tak, ale można dostrzec, że:
1. Twarz wygląda dość płasko
2. Oczy są lekko przyżółcone (tak to u mnie wygląda), co oczywiście może być efektem złego balansu bieli lub ocieplenia tonacji w trakcie kompresji z RAW, ale moim zdaniem w zasadzie całość jest za żółta, co może też wynikać właśnie ze światła.
3. Włosy w wielu miejscach straciły jakiekolwiek szczegóły, to po prostu ciemna plama.
Jestem bardzo ciekawy, co na moje uwagi powiedzą prawdziwi znawcy tego typu fotografii. Tyle ja amator - pasjonat :).
Pokrytykuję sobie dowoli, bo najwyraźniej zdjęcie o niskiej oglądalności, więc bezpiecznie.
No właśnie – dlaczego tak mało obiektywnych zatrzymało się przy tej pracy Lamparta? Przyczyna jest prosta: w murowanej galerii powinna ona wisieć przed jej nieodłączną drugą częścią, tutaj ukrytą na PE. Mamy tu do czynienia z klasycznym dyptykiem, którego atrakcyjność, w moim przekonaniu, zwiększa właśnie ta specyfika galerii internetowej, która zmniejszyła ilość widzów pierwszej fotografii. Klikamy na fasadę, która może na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt atrakcyjnie i….presto! jesteśmy we wnętrzu z magicznymi instrumentami strunowymi. Klik! i wracamy do fasady, która teraz nagle zaczyna grać na czterech strunach kabli elektrycznych.
Może należało zaciekawić widza światłem w jednym z okien kamienicy? Jakąś sylwetką (najlepiej kształtnej panienki) za firanką? Komuś, kto chodził po Krakowie po zmierzchu, taka przynęta nie jest potrzebna. Lampart wie najlepiej. A może to Teatr Magiczny, tylko dla obłąkanych? Oszczędność wyrazu (Warszawko myśl Centuś) pierwszej fotografii w kontekście internetowych galerii światowych jest dużym minusem, ale dla mniej powierzchownych internautów satysfakcja z eksploracji i zejścia do głębin jest ekscentryczną radością konesera. W Krakowie jest ciekawie – także dzięki Lampartowi i innym kotom jego pokroju.
PS Chyba spełniłem wymogi kk podając wskazówki, dzięki którym autor ma szanse ulepszyć swój warsztat, chociaż nie odnoszą się one do techniki obróbki, kadrowania i światła. Mam nadzieję, że Autor z nich nie skorzysta i będzie kontynuował swój niepowtarzalny styl (o ile nie zależy mu na burzliwych oklaskach na stojąco ;o).
zacznę od techniki: po pierwsze mam wrażenie że nie do końca jest ostro, po drugie błyszczące tło i błyszczące korale i błyszcząca bluzka, po trzecie na postaci światło jest płaskie i szare....
ideowo: nie rozumiem przesłania tej pracy mam wrażenie że (w założeniu lub nie) wyzywająca poza nie pasuje do charakteru i wieku modelki, nie rozumiem zamiaru czy zamysłu twórczego autora wobec tej decyzji, poza tym kompozycja jest bardzo prosta, standardowa mam wrażenie że zacieśnienie kadru i pozbycie się zbyt dużej ilości powietrza byłoby działaniem lepszym i podkreślającym agresywność pozy....
Zdjęcie wpisuje się dobrze w nurt pocztówkowy: sposób sformatowania z ramką, motyw zdjęcia, ciepła, pozytywna tonacja, zrównoważona kompozycja +/- trójpolowa. Żeby pójść dalej tropem pocztówkowym myślę że można bby się zastanowić na poprawieniem paru rzeczy. Po pierwsze śnieg raczej kojarzy sie z czymś białym, więc trochę bym je rozjaśnił; niebu by to za bardzo nie zaszkodziło a śniegowi by mocno pomogło, alternatywnie tylko śnieg. Po drugie ta miedza z drzewkiem (modrzew?): Jest za blisko głównej linii drzew aby być osobnym elementem kompozycji a za bardzo się z niej wyłamuje aby zniknąć - jest to element rozpraszający i osłabiający klarowność kompozycji kadru. Proponowałbym stanąć tak aby a) miedza przebiegała skośnie a drzewko stanowiło kontrapunkt dla słońca w lewym dolnym węźle lub b) stanąć kawałek dalej żeby w ogóle jej nie było.
Jeśli chodzi o ostrość to myślę ze ograniczeń sprzętowych się nie przeskoczy i trzeba je polubić i nie ma się co czepiać, nie każdy ma 'średni format' lub eLki ;) . Można próbować wyłączyć wyostrzanie zdjęcia bo bardzo jest widoczne zwłaszcza na drzewach i psuje.
pozdrawiam
1. Kadr ok, rytm mi się podoba, ładnie prowadzi wzrok wgłąb kadru (za to spory plus) i człowiek czuje się jakby był na ścieżce.
2. Wydaje mi się, że światło lekko spłaszczające.
3. Dolina Pieciu Stawów nie jest zbyt wdzięczna do fotografowania, przynajmniej od tej strony. Wszystko wynika z tego, że w grani nie ma wyróżniającego się szczytu (no ale cóż zrobić :?).
4. Szkoda ucietego stawu (ale wiem, że nic sie z tym nie dało zrobić, tak teoretyzuje).
5. Wolalbym ciut więcej nieba, moze by sie chmurka zmiescila (a moze nie ;).
Generalnie jest fajnie tylko zmienić swiatło ;)
Reszta uwag to takie luzne dywagacje i teoretyzowanie.
Pozdrawiam i życzę udanych kadrów i dobrego światła ;)
Kilerus
W fotografii nie istnieją reguły. Nie ma żelaznych zasad fotografii dziecięcej. Można jednak uznać, że jest to osobna, niezależna gałąź fotografii.
Jest wiele rzeczy, które decydują o tym, czy zdjęcie jest dobre... właściwie o tym, czy zdjęcie się podoba, czy nie. Mogę napisać jedynie ze swojego punktu widzenia, mogę spojrzeć przez pryzmat tego w jaki sposób sam staram się fotografować dzieci od kilku już lat. Najważniejszy jak zwykle jest kontakt z modelem. W zasadzie nie można fotografować dzieci pięć minut po poznaniu. Taki schemat uchodzi jedynie przy portretach wypatrzonych w tłumie, przy portretowaniu reportażowym, gdzie jedynym wskaźnikiem decydującym o tym jaki charakter człowieka uwiecznimy jest ta chwila, w której go poznajemy. Przy fotografowaniu dziecka warto skupić się właśnie na nim, poznać je, pobawić się chwilę, albo dwie i dopiero powoli zaczynać robić zdjęcia. Spontaniczne, podczas zabawy, niepozowane. Z czasem może się okazać, że dziecko lubi fotografię i traktuje ją jako kolejny element zabawy. Wiele pociech po prostu uwielbia być w centrum uwagi a właśnie to gwarantuje im bycie modelem. Do tego jeżeli fotografujemy dziewczynkę dochodzi cała gama możliwości - już samo przebieranie się może być świetną zabawą a jeżeli do tego mała modelka może poczuć się jak najprawdziwsza gwiazda, to możemy być pewni, że sprawi jej to wiele radości.
Kadrowanie jest jedną z podstawowych cech fotografowania. Możliwości są praktycznie nieograniczone i mimo istniejących reguł nie zawsze warto się ich trzymać. Jednym z bardziej znanych kadrów jest cięcie tuż na brwiami, wypełnienie praktycznie całego kadru twarzą. Gubi to co prawda część charakterystycznych elementów (jak np. włosy), ale równocześnie pozwala zaintrygować odbiorcę wyrazem twarzy, pozwala skupić się na emocjach. Motyw ten wykorzystywany jest bardzo często we francuskich filmach - całe dialogi toczą sie nierzadko właśnie w tak ciasnych kadrach.
Emocje u dziecka są jednym z najbardziej charakterystycznych tematów, wiele osób skupia się na radości, chociaż to nie jedyna możliwość. W zależności od nastroju warto zastanowić się nad tym, czy fotografia ma być kolorowa, czy czarno-biała. Czasami kolory duszą to co w zdjęciu najważniejsze. Świetnym atutem zdjęć może być światło - warto zadbać, by było plastyczne, nie świeciło centralnie, tylko miękko rysowało kontury twarzy. Szczególnie w przypadku dziecka, którego twarz zazwyczaj cechuje się delikatnością warto o to zadbać.
Aby dobrze pokazać małego człowieka musimy pozwolić, aby nam zaufał, aby nie bał się być sobą przed obiektywem aparatu - to jedna z najtrudniejszych rzeczy w fotografii dziecięcej. Wiele osób fotografujących swoje dzieci w sposób wyśmienity ma problem z podobnym zaangażowaniem dziecka zupełnie obcego, gdy nieraz nie ma zbyt wiele czasu na oswojenie takiego modela. Zdjęcia wtedy powstające, chociaż ładne wizualnie niosą ze sobą pewne mankamenty. Rodzic powie: "o, wygląda inaczej", w rzeczywistości dziecko lekko zaciska usta, ma spiętą twarz... brak mu zaufania do osoby fotografującej.
Fotografia dziecięca to nie tylko kwestie techniczne, jest w tym wiele aspektów związanych z komunikacją międzyludzką, z podejściem do dzieci. Większość pracy wykonuje się nie patrząc przez aparat a jedynie uważnie obserwując i bawiąc się z dzieckiem. Dopiero pełne zaangażowanie decyduje o sukcesie.
To chyba najkrótszy poradnik fotografii dziecięcej. Tak mnie jakoś naszło, żeby w tej formie ująć krytykę do Twojej fotografii, krytykę absolutnie nie negatywną, bo muszę ze spokojem sumienia powiedzieć, że wypełniłaś to co w moim subiektywnym odczuciu sprawia, że zdjęcie dziecka jest po prostu dobre.
Nie wiem jakie ikony widziała Pani CC, ale z pewnością gest przedstawiony na fotografii nie jest "gestem nieodłącznie związanym z Chrystusem". Chrystus w ikonografii chrześcijańskiej albo błogosławi albo naucza. Ten gest jest raczej gestem :a rebour. Mozliwe że tytuł i cała fotografia jest pewnym ukazaniem Chrystusa na opak.
Pomięta folia zasłaniajaca biodra..raczej też nie bywa spotykana na obrazkach o.o. Pallotynów.
dużo by mozna pisac o tym i o owym...
jak dla mnie Chrystus z tej fotografii nie jest ani staro ani neochrześcijański...a raczej dość efektownie ( czytaj kiczowato) przełozony na język popkultury, gdzie znaczenia są zbanalizowane, symbole przekręcone a dodatki w postaci lśniącego paznokcia przydają efektu zagadki, której nie warto rozwiązywać.
dożo dzieje się na skórze modela przez kontrasty pogłębiające wszystkie bruzdy. linie sińce i elementy fizjonomiczne przypomina rzeźby z czasów średniowiecza szczegółowe i brutalne w swej formie, do tego średniowiecza nie pasuje mi jednak agresywne bizantyjskie (wczesnochrześcijańskie) tło mozaiki, plus tafta na biodrach i świetlista poświata przy głowie dają wrażenie ... kiczu z obrazków wydawanych przez Pallotynów, mam wrażenie że za dużo tego wszystkiego na raz, każdy z elementów osobno byłby ciekawy ale połączenie wszystkiego daje przesyt i przyprawia o lekkie mdłości, podobne jak zjedzenie zbyt dużego kawałka marcepanu na raz...
Corazon ma racje co do jednego - odbiorcy tej fotki dorobili sobie do niej ideologie (to zadziwiające, że osoby o czesto dużej kompetencji fotograficznej zaczeły sie oddawać światopoglądowej wymianie zdań na poziomie zupełnie innym, niż wspomniane kompetencje). Pytanie tylko: dlaczego? Czy to ich "wina"? Raczej autora, który - śmiem twierdzić - nie dorobił sobie żadnej, nie tylko "ideoogii", ale wręcz żadnego sensu. Czy rzeczywiście autor "po prostu zrobił fajną fotę, która w pewien sposób miała wywrzeć jakieś odczucia i wywarła"? A jakie KONKRETNIE odczucia miała wywrzeć? Jakiekolwiek? Pstryk odchodów tez wywołuje jakies odczucia... Czy to od razu świadczy o wielkości fotografii?
W socjologii kultury mówi się o zjawisku, określanym mianem "drenażu symboli" - MZ powyższa fotka jest doskonałą ilustracją tego zjawiska. To, co teraz napiszę, dotyczy również innych fotek autora z kategorii "religia". Otóż drenaż symboli polega na tym, iż zostają one użyte w popkulturze w taki sposób, który pozbawia ich zupełnie znaczeń - wyprane z warstry semantycznej przestają być de facto "symbolami" w rdzennym tego słowa znaczeniu - staja się elemntami graficznymi, które co najwyżej ogólnie kojarzą się z - w tym przypadku - religią. Autor (nie tylko w tej fotce) zestawia ze sobą symbole religijne właściewie tylko dlatego, że kojarza sie z religią - to, jakie jest znaczenie poszczególnych symboli nie jest ważne... Autor NIE dokonuje tego, co poważny artysta mógłby zrobić - nie operuje na SENSACH symboli, nie zmusza widza do myślenia poprzez zestawianie owych sensów (niezleżnie, czy zestawienie to ma nieśc za sobą religijny, czy antyreliiginy przekaz). Nawiazując do dyskusji śiwatopogladowej, ktora rozpetała sie pod zdjęciem, chciałbym zauwazyć, iż w Galerii mamy wiele zdjęć, ktore rzeczywiście - poprzez zestawienie symboli (ich ZNACZEŃ!!!) dają do myślenia - również każą sie zastanawiac nad religią (osobiście wskazałbym tu na kilka zdjęć y4k - np. THE ROOM prowokujący do pytać o postawę Boga wobec niezawinionego cierpienia). Niestety - skadinąd doskonałe technicznie - grafiki HerrBuchty dotyczące religii nie zmuszają do myślenia, gdyż myślanie potrzebuje sensu, aby się do niego odnieść (na próżno zatem CannonCat doszukuje się niespojności w symbolice - Autor bowiem zupelnie na tym poziomie symbolami nie operuje). Autor powyższej fotki posługuje się symbolami wypranymi ze znaczeń - nie jest ważne, jaki sens ma ten czy inny symbol religijny, ważne jedynie, ze sie kojarzy z religią. A jeśli tak, to mozna go zestawić z tym, co do niej zupełnie przeciwne, z tym, co w masowej wyobraźni przynależne do sfery profanum. HerrBuchta zestawia zatem sacrum z profanum (najcześciej w roli tego ostatniego występuje to, co kojarzy się z seksualnością - choć powyższa fotografia stanowi tu pewien wyjatek od innych grafik Autora). Autor dokonuje zatem profanacji w najczystrzym tego słowa znaczeniu - i niestety na tym kończy się oddziaływanie tej grafiki. Nie zmusza ona do myślenia - wywołuje jedynie krótkotrwałe emocje: albo oburzenia aktem profanacji (u odbiorców bardziej religijnych), albo uciechy (u tych religii mniej przychylnych).
Podsumowując, religijne grafikii HerrBuchty przypominają raczej obrazek facetów maszerujacych w Love Parade i poprzebieranych za zakonnice, niż dzieła sztuki zmuszające do myślenia (także myślenia antyreligijnego). Wszyscy, którzy upatrują w HerrBuchcie niejako Richarda Dawkinsa wsród fotografików, mylą się wielce...
Ja sądzę, że i tą 'zwykłą cyfrówką za kilka złotych' mógłbyś spróbować zrobić lepsze zdjęcia... widzę, że ustawiasz korektę ekspozycji na -1,3 by uniknąć przepaleń, a i tak zdjęcia są zbyt blade, co świadczy o bardzo niedoskonałym warsztacie obróbki, czyli post-processingu. Moim bardzo skromnym zdaniem warsztat ten należałoby opanować w stopniu co najmniej dostatecznym przed zakupem poważniejszego aparatu. Ja też nie jestem fanem programów graficznych, ale pewne minimum jest niezbędne, jeśli chcesz pokazywać zdjęcia w galerii.
Autor bezczelnie zawładnął naszą wyobraźnią. Sam pisałem: „fotografia
staje się medium najodpowiedniejszym do czytelnego
przedstawienia zakłopotanej tożsamości autora. dzięki temu i
ostateczny przekaz jest czytelny. jesteśmy świadkami, mam
wrażenie, tworzenia nowej jakości wypowiedzi.” Ale teraz jestem już pewny, że tożsamość zakłopotana Autora zaczyna u mnie wywoływać zakłopotanie. Były fotografie na pograniczu dobrego gustu, ale w myśl nowoczesnej liberalnej, a może starożytnej liberalnej doktryny „ wolności sztuki należy bronić niezależnie od tego, czy dane dzieło jest dobre, czy złe” nie chciałem ich oceniać negatywnie. Ale dzisiaj kategorycznie występuję przeciw pokazywaniu karykaturalnej postaci boga. Wizerunek koła z dwiema przeciętymi osiami to jeden z najstarszych symboli solarnych Indoeuropejczyków, powszechnie występujący u Celtów, ale którego motyw pojawiał się także u Słowian . Na tle tego celtyckiego krzyża, najwidoczniej z braku innych możliwości, umieszczonego w bizantyjskiej mozaice, jak w mandeli, Autor zamieścił karykaturę boga. W żywe oczy kpi z Chrystusa Pankratora, kpi z wizerunku Chrystusa Bursztynowego, kpi z wielowiekowej tradycji pokazywania wizerunku boga.
PAX to pokój wewnętrzny i zewnętrzny (wg starożytnych Rzymian). Autor burzy ten pokój swoja prowokacją.
Od dzisiaj buchta oznacza dla mnie jedynie miejsce zryte przez dziki poszukujące pożywienia. Jak dzik szukający pożywienia Autor ryje w naszej psychice prowokując, kpiąc, wyśmiewając i szukając poklasku. To, że TO zdjęcie znalazło się w VP można uznać za sukces prowokacji, ale też za porażkę naszej inteligencji.
o czym z żalem donoszę
falko
p.s.1 jeżeli trzeba to napiszę to po niemiecku, albo w innym języku zrozumiałym dla Autora.
p.s.2 fotografia nie obraża moich uczuć religijnych, wywołuje jedynie sprzeciw kulturowy i estetyczny. odrazę.
p.s.3 nie mam zastrzeżeń co do technicznej jakości fotografii
Moja mama taka tęga, mój brat do pieca sięga- takie mogłoby być motto tego zdjęcia . I może jest, ale wydaje się, że zdjęcie to wpisuje się w aktualny trend w fotografii: Uwiecznia to co na pozór jest zwykle i nieciekawe. Wiem- takich zdjęć jest pełno i każdy potrafi, ale jakoś ich brakuje gdy chcesz udowodnić komuś w dyskusji, że trend taki istnieje. Kolorystyka zwyczajna, żadnych podrasowań i autentyk : dzieci przepięknie naturalne i radosne pokazane w ich zwykłym otoczeniu. Siostra ze starszym bratem i z klockami lego. Tylko ta lekko jakby podmalowana trawka na dole sugeruje, że chciałaś trochę podrasować fotografię i doszlusować do tych , którzy marne zdjęcie ratują techniką.
Noooo, zdjęcie wzbudziło sporo emocji :)
Spróbuję więc jakaś krytykę, boirąc pod uwagę "ogólny odbiór" :)
Ogólny odbiór jest taki, że mam wrażenie, jakby pierwzoplanowy pytał fotografującego, łapiąc go za klapy i przyciągając bliziutko do siebie: "a w mordę chcesz?". Zdjęcie pokazuje także nienachalnie, ze Pierwszoplanowy ma nieliche wsparcie za sobą. Jeszcze nie czas na szczerzenie kłów, jeszcze nie czas na pierwszą krew. Na razie "pełna kultura" i białe rękawiczki :)
Szczególnie zachwyca mnie zabieg zawężenia kadru do Pierwszoplanowego, z lekkim zaznaczeniem reszty "bandy rogala" - Nienachalnie, ale czuwają w pobliżu. Rzekłbym, że za drugi plan tego zdjęcia, Autorowi należy się cukierek czekoladowy albo nawet lizak na patyku. To drugi plan robi "ogólne wrażenie" To on wspomaga Pierwszoplanowego z całą mocą. Brawo.
Autorko, chciałaś zapewne pokazać nam pewne napięcie - kontrast pomiędzy starą chałupą a nakryciem stołu. Mam jednak wątpliwości, czy dobrze wybrałaś kontrastujący z budynkiem obiekt. Wszak czarwony obrus trudno uznać za symbol luksusu. Ponadto samo zdjęcie pozostawai wiele dożyczenia: brak tu ciekawego kadru - ot centralnei pstryknięty stół. Desaturacja wszystkiego, co znajduje sie poza centrum kadru, wykonana została niedbale. O wiele lepszym narzędziem do wyodrębnienia obiektu byłaby odpowiedni mała GO. Poza tym lepiej byłoby kluczowe elementy opowieści odsunąc od siebie, dac im nieco przestrzeni, umieścić na planach. :)
..fatalne jest (-1)..(0) nie jest takie tragiczne i onacza - 0 - Słabe, autor usiłował coś powiedzieć, ale nie za bardzo mu to wyszło..sfotografowales kawalek galazki starajac sie rozmyc tlo w GO no i tlo Ci wyszlo natomiast listek w centrum kadru stracil ostrosc -o odblaskach juz pisalem.. tak nieruchomy motyw jak kawalek galazki trzeba sfocic wyjatkowo poprawnie zeby czyms zachwycilo - oczywiscie jesli przyjdzie komus ochota na focenie czegos takiego..w zwiazku z tym ze motyw banalny i wykonanie niepoprawne moja ocena jest taka, ocen innych "obiektywnych" wszak nie wypada komentowac..