| | |
Rollerskate 2008-04-27 22:51:26 | | | INSTRUKCJA ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW ZWIĄZANYCH Z PIWEM
OBJAWY - PRZYCZYNA - ROZWIĄZANIE
*Zimne i mokre stopy. Kufel trzymany pod niewłaściwym kątem. Obróć
kufel tak by otwór wycelowany był w sufit.
*Ciepłe i mokre stopy. Zakłócenia w funkcjonowaniu pęcherza. Ustaw się
obok najbliższego psa i skarż się głośno na jego złe wychowanie.
*Piwo niezwykle słabe i bez smaku. Pusty kufel. Poproś kogoś by ci
postawił kolejne piwo.
*Przeciwległa ściana udekorowana świetlówkami. Wywaliłeś się na plecy.
Przymocuj się paskiem do baru
*Usta pełne petów. Wywaliłeś się na twarz. Patrz powyżej.
*Piwo bez smaku, mokra koszula z przodu. Nie otworzyłeś ust lub
przystawiłeś kufel do niewłaściwej części twarzy. Idź do ubikacji i
potrenuj przed lustrem.
*Podłoga wygląda nieostro. Patrzysz przez dno pustego kufla. Poproś
kogoś by ci postawił kolejne piwo.
*Podłoga się porusza. Wynoszą cię z baru. Upewnij się, że zaniosą cię
do innego baru.
*Pomieszczenie wygląda dziwnie ciemno. Bar juz zamknięty. Ustal swój
adres z barmanem.
*Taksówka nagle wypełniła się kolorową substancją. Konsumpcja piwa
przekroczyła twoje możliwości. Zasłoń usta.
*Wszyscy na ciebie patrzą i śmieją się. Tańczysz po stołach. Spadnij
na kogoś wyglądającego miękko.
*Piwo jest krystalicznie przezroczyste. To woda. Ktoś usiłuje
doprowadzić cię do wytrzeźwienia. Walnij go.
*Bolą cię ręce i nos, a umysł masz nadzwyczajnie czysty. Wdałeś się w
bójkę. Przepraszaj każdego, kogo spotkasz by uniknąć kolejnego oklepu.
*Nie możesz rozpoznać nikogo i miejsce wydaje ci się obce. Trafiłeś na
niewłaściwe party. Upewnij się czy mają darmowe piwo.
*Twój śpiew brzmi chrapliwie. Piwo za słabe. Napij się więcej piwa by
usprawnić glos.
*Nie możesz sobie przypomnieć tekstu piosenki. Piwo jest właściwej
mocy. Zagraj na powietrznej gitarze. |
vodek4791 2008-04-28 20:46:12 | | | Burdel. Facet skromniutkiej postury wybiera sobie wielką, naprawdę wielką - i tłustą - prostytutkę. Kładzie lalę na wyrze, wdrapuje się nań i zaczyna akcję.
Nagle... zeskakuje z bladzi i błyskawicznie wyłącza światło.
- Nie podobam ci się, kocie? - pyta góra mięsa.
- Nie, spoko. Podobasz. Tylko żarówka z żyrandola oparzyła mnie w dupę. |
kodek 2008-04-28 20:48:06 | | | najgłupszy dowcip jaki słyszałem w tym roku :)))))))))))))))))))))))))))))))) |
kaja_ 2008-04-28 21:02:00 | | | |
PoulN 2008-04-29 11:40:15 | | | |
Iness 2008-04-29 13:39:26 | | | Dwa burdelowe
Polacy w delegacji pojechali do ogromnego burdelu w Niemczech. Wsiadają do windy. Wciskają 1
Winda się zatrzymuje, a na drzwiach tabliczka: Niemki; myślą sobie - "bleeeh..." i jadą dalej
Na 2 piętrze wisi tabliczka: Polki; myślą sobie - "Polki mamy w domu" i jada dalej
Na 3 piętrze wisi tabliczka: Rumunki; myślą sobie - " e tam za mało egzotycznie" i jadą dalej
Na 4 piętrze wita ich tabliczka: Sado - maso - rozglądają się po sobie i dochodzą do wniosku, że to piętro też ich nie interesuje
Na 5 piętrze tabliczka: Mulatki i Azjatki - uzganiają, że "to jest TO, ale ciekawe co jest na ostatnim piętrze", ruszają...
Na 6 piętrze tabliczka: Przyjechałeś się pieprzyć czy sobie windą pojeździć?!
Przechodzi tatuś z Jasiem koło burdelu, 6-letni chłopiec zaciekawiony pyta: "tato a co to jest Agencja Towarzyska?"
Tatuś nieco się zmieszał i odpowiada: "Synku to jest takie miejsce gdzie za pieniądze w towarzystwie kobiet można zaznać troszkę przyjemności"
Wrócili do domu, właśnie się zaczyna mecz Ligii Mistrzów a Jasio do taty- "Tato, tato pobaw się ze mną". Tata wkurzony stwierdził, że nie obejrzy meczu w spokoju więc wcisnął malcowi 10 zł i wysłał go na lody. Chłopaczek popatrzył, uśmiechnął się chytrze i stwierdził, że musi zajrzeć do tej Agencji.
Wchodzi, podchodzi do burdel mamy i mówi "dzień dobry. mam 10 zł i chciałbym zaznać trochę przyjemności". Burdel mama patrzy na niego, bierze dychę i znika gdzies za drzwiami. Po chwili wychodzi z 5 kromkami świeżego chleba z masłem i miodem. Malec zjada ile może i postanawia wrócić do domu.
Po powrocie krzyczy do taty: "tato, tato a ja byłem w tej agencji!"
Przerażony ojciec pyta: "i co...?"
na co malec: bardzo słodko, trzem dałem radę ale dwie ostatnie to już tylko wylizałem...
;)
|
joanna_ga 2008-04-29 14:11:13 | | | W nawiązaniu do wieczornej modlitwy kobiety ;-) moja ulubiona modlitwa :-)
Modlitwa kobiety
Panie,proszę Cię obdarz mnie mądrością,
abym mogła zrozumieć swojego męża,
daj mi też cierpliwość,
abym mogła wytrzymać Jego idiotyczne pomysły.
Proszę Cię,daj mi też miłość,
bym mogła Mu wybaczać.
Tylko o siłę Cię nie proszę,
bo bym go k***a zabiła! |
Svolken 2008-04-29 17:08:51 | | | Facet zapisał się na kurację odchudzającą. Poszedł, wsadzili go do sali pełnej stołów i zamknęli drzwi na klucz. Patrzy, a na środku sali stoi całkiem niezła goła baba i mówi:
- Jak mnie złapiesz, będę twoja!
Ganiał się z nią między stołami godzinę, ale nie złapał - po godzinie kuracja się skończyła.
Myśli sobie: jak się sprężę, to ją następnym razem złapie. A nafajniej to było by dwie naraz zaliczyć.
Poszedł więc na drugi dzień i mówi do recepcjonistki:
- Dziś poproszę podwójną kurację.
Znowu zamknęli go w sali jak poprzednio. Patrzy, a na końcu sali stoi goły facet i mówi:
- Jak cię złapię, będziesz mój! |
nadtlenek02 2008-04-29 17:30:41 | | | MEGA PROMOCJA - MEGA OKAZJA!
http://www.optyczne.pl/940-nowo%B6%E6-Leica_M8_-_polska_promocja.html
- biorę bez wahania;) |
_M 2008-04-29 17:32:16 | | | kurczę... przepłaciłem :/ |
vodek4791 2008-05-01 21:46:12 | | | Sędzia do poszkodowanego:
- Według pańskiego pozwu, pozwany nazwał Pana durniem. Czy to prawda?
- Święta prawda, Wysoki Sądzie!
- Wobec tego dlaczego wniósł Pan pozew? |
Cris70 2008-05-01 21:51:15 | | | drobina śląskiego humoru może ;)
Było to zaroz po wojnie. Nie wszyscy co tu mieszkają teraz wiedzieli, że my na Śląsku są Polokami. Brali może tę naszą gwarę za jaki niemiecki?
Toż Hanys se tak z Gustlikiem stoją w drogerii i gwarzą se tak o wszystkim. Koło nich stoł taki jeden ze wschodu, patrzy na nich i pado do Hanysa:
- Pan Polak?
- Nie! Po gruntfarba! - odpedzioł Hanys.
Teroz to wszędzie na całym świecie zamiast ludzi wprowadzają maszyny. Jo nie wiem czy to dobre, ale tak ponoć jest. Roz też przyszła komisyjo zwiedzić taki nowy zakład i ten kierownik ich oprowadzo, pokazuje wszystko, a potem to pokozoł im blank nowe instalacje i pado:
- Ta instalacjo zastępuje aż sześć ludzi.
- Och! - godo komisyjo. _ A kto je obsługuje?
- Siedmiu specjalistów - pado kierownik.
Roz siedzioł dziad pod kościołem i tak żebroł:
- Dziesięcioro dzieci mom, kulawo baba mom, ślepo świekre mom, wali mi sie dom, wielką biede mom, dejcie coś panoczku, dejcie...
- Tyla tego mocie i jeszcze wom mało! - pedzieli panoczek co tam pr |
Rollerskate 2008-05-06 22:31:25 | | | Dwie studentki siedzą na plaży nudystów i obserwują przechodzących mężczyzn.
Obok nich przechodzi fotograf. Jedna mówi do drugiej:
- Patrz, ten to ma dopiero długiego... zoom'a. |
vodek4791 2008-05-07 00:05:14 | | | Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta. Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją. Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego sobie jajka. |
Rollerskate 2008-05-07 20:03:06 | | | - Fotograf umawia się z kolegami na poranny plener.
Wstaje rano, ubiera się, wychodzi z domu, a tam ulewa z silnym wiatrem.
Spogląda w niebo i mruczy do siebie: "Nie, kurczę, daruję sobie dzisiaj".
Wraca do domu.
Rozbiera się cichutko, z ulgą wsuwa pod kołdrę i przytula się do śpiącej
tyłem do niego żony.
Żona pyta:
- To Ty?
- To ja - odpowiada fotograf.
- Zmarzłeś?
- Zmarzłem.
- No widzisz, a ten idiota pojechał fotografować. |
kodek 2008-05-07 22:08:29 | | | |
Andres 2008-05-07 23:26:52 | | | Kodek nie może być naprawdę zrozumiałeś?? :)))))) |
vodek4791 2008-05-08 00:45:29 | | | http://zdjeciaduchow.pl/
ubaw po pachy ;P |
kodek 2008-05-08 08:00:34 | | | Andres dobry dowcip każdy zrozumie a ten jest świetny , przerobiłem fotografa na wędkarza i puściłem dalej w świat :)
|
Svolken 2008-05-08 08:58:42 | | | widze, ze stare dowcipy zaczynaja sie reanimowac ;P |
Rollerskate 2008-05-09 20:23:58 | | | Motto dnia:
"Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy, ale te osiem godzin czekania na wyjście to już lekka przesada." |
Rollerskate 2008-05-09 22:00:02 | | | Był sobie sławny judoka Jozef K., mistrz nad mistrze. Nie miał równych
sobie przeciwników - z jednym wyjątkiem - Japończykiem Yamamoto, który
miał opracowany do perfekcji tzw. chwyt precelkowy. Nikt nie wiedział
dokładnie na czym ten chwyt polega - Japończyk stosował go tak szybko że
nikt nie był w stanie zorientować się w jaki sposób to robi. Rownież próby
sfilmowania tego chwytu nic nie dały - widać bylo tylko szybki błysk ...
i zaraz potem przeciwnik leżał bezwładnie na macie. Oto jednak pewnego
dnia obaj mistrzowie , Yamamoto i Józef K. walczyli w pewnym niezwykle
prestiżowym turnieju. Jozef K. pokonał wszystkich przeciwników i
zakwalifikował się do walki finałowej. Podobnie rzecz się miała z
Japończykiem, który wszystkie walki w ćwierć i półfinałach wygrał stosujac
chwyt precelkowy. Tak wiec Jozef i Yamamoto mieli sie spotkac w finale,
jednak biorac pod uwage fakt, iz nikt nie znal obrony przed chwytem
precelkowym niewielu tylko dawali Jozefowi szanse na zloty medal. W dzien
przed walka trener, masazysta, specjalista od odnowy biologicznej,
psycholog, kierownik ekipy, dzialacz sportowy oraz nasz zawodnik zasiedli
do narady. Po dlugiej dyskusji postanowiono sprobowac pokonac Yamamoto
przy pomocy fortelu : oto prze pierwsza minute walki Jozef mial przed
Japonczykiem uciekac unikajac zwarcia. Przez druga minute mial rowniez
uciekac, udajac jednak , ze ciagnie resztkami sil. Dopiero pod koniec
trzeciej minuty mial przejsc do ataku. Zgodnie z rachubami trenera taka
taktyka dawala pewne szanse na zwyciestwo - Yamamoto mogl juz byc zmeczony
i nie spodziewac naglej zmiany zachowania Jozefa. Z przyjeciem takiego
planu wiazalo sie niebezpieczenstwo - za unikanie starcia grozila
dyskwalifikacja, ale trener uznal, ze warto zaryzykowac. Jak postanowiono
tak zrobiono. Na drugi dzien mialo miejsce spotkanie. Tak jak bylo
ustalone Jozef K. uciekal przed Japonczykiem biegajac w kolko po macie.
Publicznosc, wielce niezadowolona z takiego przebiegu walki zaczela
gwizdac, ale Jozef K pomny jak wysoka jest stawka stosowal sie scisle do
zalecen trenera. Gdy sedziowie juz zaczeli sie zastanawiac czy nie oglosic
dyskwalifikacji nadeszla ustalona chwila - trener mrugnal znaczaco do
Jozefa, ten gwaltownie zawrocil i rzucil sie jak lew na Yamamoto ... ,
ktory jak sie okazalo tylko na to czekal i natychmiast zastosowal chwyt
precelkowy. Nie mogac zniesc widoku tego co teraz mialo nastapic trener
zamknal oczy, uslyszal przerazliwy , rozdzierajacy krzyk po ktorym
nastapila nagla cisza, przerwana po krotkiej chwili okrzykiem sedziego :
"ippon !" oznaczajacym koniec walki. Z bolem serca trener spojrzal na mate
i ujrzal Jozefa K. stojacego nad pokonanym Japonczykiem. Dopiero, po
dluzszym czasie, juz po rozdaniu medali trener doszedl do siebie na tyle
aby moc zapytac Jozefa K o przebieg walki. Ten, gdy uslyszal pytanie
zlapal sie za glowe . " Panie trenerze, to bylo straszne, ten chwyt
precelkowy to jest okropnosc, gdy go zastosowal myslalem, ze juz nie zyje,
zobaczylem tylko reke, plecy, sufit, sciane, noge...". " No dobrze, " -
niecierpliwi sie trener - " ale jak sie z tego wybroniles ?" "Och, to bylo
straszne... Nagle prosze sobie wyobrazic zobaczylem przed soba taka wielka
dupe..." "No dobrze , dobrze ale powiedz jak sie wybroniles " " No to
mowie. A zaraz obok widze takie tego, jak by to powiedziec, no jaja, za
przeproszeniem Pana trenera, no jaja ... " " No i co ? " " No to ja
wzialem, i je tego, no ugryzlem z calej sily - no i tak wygralem. " "
Jozus ! Czy ty wiesz cos ty zrobil ? przeciez, gdyby to sedziowie
zobaczyli to dozywotnia dyskwalifikacja pewna ! " "No moze i ma pan trener
racje. Ale nie zauwazyli, wiec po co sie martwic. Ale z drugiej strony to
czlowiek dostaje SAKRAMENCKIEJ sily gdy sie we wlasne jaja ugryzie ..." |
KLi 2008-05-09 22:40:20 | | | :D :D :D :D
Ciąg dalszy historii: Yamamoto wytoczył Józefowi K. proces za doping ;) |
| |