| | |
Rollerskate 2007-06-16 20:36:36 | | | Definicja "wypitki nietrywialnej".
Aby zdefiniowac pojecie "wypitki nietrywialnej" nalezy najpierw zdefiniowac pojecie "wypitki":
Def.
"Wypitka" jest to zabawa z uzyciem alkoholu, ktory to alkohol jest sprzedawany w opakowaniach szklanych. Opakowania te mozna po wypitce zbyc w punkcie skupu za walory pieniezne.
Nastepnie definiujemy pojecie "pochodnej wypitki":
Def.
"Pochodna wypitki" jest to ilosc alkoholu, ktora mozna zakupic sprzedajac butelki pozostale po wypitce.
Teraz przechodzimy do wlasciwej definicji:
Def.
Wypitka jest nietrywialna, jesli jej druga pochodna jest rozna od zera. |
piotrrodzoch 2007-06-17 16:01:38 | | | http://www.obiektywni.pl/forum/watek-3263.php |
piotrrodzoch 2007-06-17 16:03:17 | | | a tak powazniej ;) dowcip mam ;)
Mąż wraca do domu po całym dniu w pracy, zmęczony, spocony, śmierdzący, kładzie się na kanape, włącza telewizor...
Chwilę potem do domu wraca żona, wącha "domowe powietrze" i pyta:
- kochanie... brałeś prysznic?
- nosz k(...)wa.. jak coś w tym domu zginie to zawsze na mnie!
;) |
patryk_b82 2007-06-17 18:01:34 | | | no nie... piotr... ale wykorzystam dowcip... :P |
ever 2007-06-17 20:34:14 | | | vodek :To niezły odwetowiec z tego fotografa, że mu taki numer zrobili :):) |
piotrrodzoch 2007-06-17 20:40:20 | | | dobrze ze to nie mialo byc zlecenie fotografowania na orbicie ;) |
vodek4791 2007-06-17 20:55:48 | | | :), chyba kursantowi wycieli lepszy numer;) |
ever 2007-06-17 22:51:49 | | | |
slawomirek 2007-06-17 23:10:31 | | | Spotkało się 2 jasnowidzów. Jeden mówi do drugiego:
- Cześć stary, wiesz co?
- Wiem |
Rollerskate 2007-06-17 23:23:27 | | | Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy.
Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
- Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
- Pies czy wilk?
- To szkielet psa - odpowiada.
- Dobrze, a ten?
Student myśli:
- Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
- To szkielet krowy - odpowiada.
- Dobrze, no i ostatni szkielet.
- Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba człowiek,
ale pewien nie jestem.
- No słucham? - Ponagla egzaminator.
- Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię - zastanawia
się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
- No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
- Niemożliwe!!! Lenin??? |
Catsnet 2007-06-17 23:24:47 | | | Zauważyłam na ścianie dyplom ukonczenia studiów, na którym figurowało jego pełne imie i nazwisko. Znienacka mi sieprzypomniał wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku chodził zemną do liceum jakieś 30 lat temu.
Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym sie nawet troche podkochiwałam?
Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli.
Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły A może jednak? Po tym, jak mi przejrzał zeby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do XXVI LO.?
Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów, zarumienił sie.
A w którym roku Pan zdawał mature? zapytałam.
On odpowiedział: W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
To Pan był w mojej klasie! powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi sie uważnie przyglądać.
I nastepnie ten wstretny, pomarszczony staruch zapytał:
A czego Pani uczyła?...
:-))))
|
Catsnet 2007-06-17 23:27:18 | | | James Bond wchodzi do knajpy i siada za barem. Spostrzega panienke, która
obserwuje go od momentu, gdy wszedl. Panienka przysuwa sie do Bonda i mówi:
-Och, jaki ladny zegarek, czy posiada duzo funkcji?
James Bond odpowiada:
-Oczywiscie, dzieki temu zegarkowi widze wszystko, czego nie jestem w
stanie zobaczyc \"golym\" okiem,na przyklad widze, ze Pani w tej chwili nie
ma na sobie majtek.
Dziewczyna ripostuje:
-Pana zegarek zle dziala... mam na sobie majtki!
Bond patrzy na swój zegarek, stuka go kilkakrotnie i odpowiada:
-Och, przepraszam... .. spieszy sie o godzine!
|
Catsnet 2007-06-17 23:31:44 | | | Dwóch studentów biologii rozmawia po egzaminie.
- I co napisałe? na to pytanie "Po co jest zgrubienie na końcu członka"?
- Napisałem, że po to by sprawić większą przyjemność dziewczynie...
- To ja pewnie mam dwóje...
- A co napisałe??
- Żeby się ręka nie ześlizgiwała...
|
Rollerskate 2007-06-18 19:28:33 | | | Spotykają się dwaj koledzy.
- Ty, kto ci nabił takiego siniaka?
- Wyobraź sobie, wczoraj wieczorem wyciągam dziewczynę z wody...
- I to ona tak cię urządziła?
- Nie... Wtedy do łazienki weszła żona...
|
patryk_b82 2007-06-18 19:49:59 | | | Catsent i roller no nie osłabiacie a szczególnie catsneta.... ten drugi... dowcip |
Rollerskate 2007-06-18 23:29:04 | | | Przechodzi facet przez granice prowadzać rower. Na rowerze przewieszony przez ramę spory worek. Celnik pyta:
- Co pan tam wiezie?
- Piasek.
- Proszę przejść na bok.
Przeszli, po sprawdzeniu okazało się, że rzeczywiście w worku jest tylko piasek. Sytuacja powtarza się kilka razy dziennie, przez parę dni. Za każdym
razem go sprawdzają itp. W końcu celnik mówi:
- Wiemy, że Pan cos przemyca. Nie wiemy, co. Darujemy Panu wszystko, ale tylko niech pan nam w końcu powie co Pan przewozi.
Rowery. |
czekoludek 2007-06-18 23:46:19 | | | Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do domu i tylko:
Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać
-Mam na to sposób, z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę , czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci ...
było boooosko
Spotykają się po kilku dniach:
-I co, pomogło!?
-Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i wali tekst:
- Cześć Zorro! co jest do żarcia?! |
Rollerskate 2007-06-18 23:57:22 | | | Tak mi sie z zarciem skojarzylo:
Zblizaja sie swieta. Do drzwi puka Cyganka. Otwiera facet.
-Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko 100 zl.
-Nie ma mowy, nie potrzebuje.
-Bardzo pana prosze, tylko 80 zl.
-Nie chce.
-Ale to okazja 70 zl.
- No ... dobra. Dawaj pani to dziecko.
Mija rok. Znowu przed swietami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet. -Panie
kup pan dziecko. Tanio, tylko 80 zl.
-Nie potrzebuje. nie chce. Niech pani sobie idzie.
-Ale panie, tanio, tylko 60 zl.
-Nie chce, powiedzialem juz, ze nie jest mi potrzebne.
-Ale niech sie pan zastanowi, tylko 40 zl.
-Niech bedzie. Niech pani da to dziecko.
Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.
-Panie, kup pan dziecko.
-Niech mi pani nie zawraca glowy.
-Ale to okazja, tylko 40 zl.
-Nie chce, niech mnie pani zostawi w spokoju.
-Ale bardzo tanio, tylko 20 zl.
-Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia. |
_M 2007-06-19 00:00:20 | | | Roller, Ty jak już dasz jakiś kawał... :D
rotfl |
Rollerskate 2007-06-19 00:20:17 | | | _Mek - obaj lubimy dzieci - z dedykacją dla Ciebie. |
_M 2007-06-19 00:22:59 | | | mniam ;D
Podobno mówienie do dziecka: "zjem cię" jest pozostałością ludzkiego kanibalizmu ;) |
Rollerskate 2007-06-19 00:25:24 | | | Cos tam aresztowano dzisiaj w GB co dzieci focili - wiec zmiana tematu.
Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta
nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:
- Baco, a nie wiecie aby która jest godzina ?
Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.
- A ósma dwadzieścia.
Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i
poprzysiągł był sobie że wracając znowu zapyta bacę. Jak powiedział tak
zrobił. Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym
miejscu.
- Baco a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?
Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach
barana, który pasł się przed nim i mówi: - A czwarta dziesięć.
Tego już było za wiele.
- Baco a jak wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?
- Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła. |
Andres 2007-06-19 00:32:56 | | | co do Czekoludkowego dowcipu dementuję jakoby Czeko była posiadaczką maski Zorro:))))))) |
| |